W MZK sytuacja napięta, ale na razie jeszcze strajku nie będzie



Fot: Bartosz Bieliński

Fot: Bartosz Bieliński

Na początku tygodnia informowaliśmy, że w referendum strajkowym zdecydowana większość pracowników Miejskich Zakładów Komunikacyjnych w Bydgoszczy popiera zaostrzenie form protestu, w tym także podjęcie akcji strajkowej. Nie nastąpi to jednak szybciej niż 14 czerwca, stąd też na razie bydgoszczanie nie muszą się obawiać paraliżu komunikacyjnego.

Związkowcy z MZK upominają się o wyższe wynagrodzenia, wskazując iż przez ostatnie dwa lata znacznie wzrosła płaca minimalna, oni zaś w tym okresie nie otrzymali żadnych podwyżek. W środę, gdy już było po referendum strajkowym, związkowcy spotkali się z zarządem MZK. Ze strony kierownictwa MZK na razie jest stanowisko, iż na razie nie ma szans na wyższe wynagrodzenia. W spotkaniu uczestniczył wiceprezes Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego z nadania przedsiębiorców Roman Rogalski, który został wyznaczony przez MZK do roli mediatora w tym sporze. W Wojewódzkiej Radzie Dialogu Społecznego zasiadają również przedstawiciele związków zawodowych, stąd też osoba Rogalskiego została zaakceptowana przez związkowców.

 

Do kolejnego spotkania między stronami dojdzie 14 czerwca, do tego czasu strajku nie będzie. Mediator będzie próbował zaś do tego czasu zbliżyć stanowiska obu stron.