We wtorek doszło w Bydgoszczy do sytuacji bez precedensu – na Starym Rynku odbyło się zgromadzenie zarejestrowane przez Urząd Miasta liczące kilkadziesiąt osób, choć Rada Ministrów od października swoimi rozporządzeniami zezwala na zgromadzenia liczące maksymalnie 5 osób. Urząd Miasta rejestrując zgromadzenie uznał jakby rozporządzenia Rady Ministrów nie istniało. W zgromadzeniu wziął udział prezydent Rafał Bruski.
Bydgoski ratusz jako najprawdopodobniej pierwszy w Polsce, opierając się na wyrokach sądów, uznał rządowe obostrzenia dotyczące zgromadzeń jako nie istniejące w porządku prawnym. Sądy uznają bowiem, że swobody obywatelskie zgodnie z Konstytucją może ograniczyć tylko ustawa, zaś Rada Ministrów mogłaby to robić na mocy rozporządzeń dopiero po wprowadzeniu stanu wyjątkowego. W ubiegłym tygodniu Sąd Okręgowy w Krakowie uniewinnił kilku polityków PiS-u, którym zarzucano złamanie obostrzeń w kwietniu 2020 roku. Sąd uznał, że obostrzenia są niekonstytucyjne i polityków uniewinnił.
– Artykuł 57 Konstytucji mówi o prawie do zrzeszania się legalnego, spotykania się, w uczestniczenia w zgromadzeniach pokojowych – podkreślał prezydent Rafał Bruski, który wziął udział we wtorkowym proteście w obronie praworządności – Potwierdził to wyrok sądu, który nie ukazał tych, którzy to pseudoprawo tworzą – nawiązał do krakowskiego orzeczenia.
– Przychodźmy na takie spotkania, bo one są gwarancją tego, że te wartości o które walczymy, nigdy nie zginą – apelował prezydent Bydgoszczy.
W proteście uczestniczyli też bydgoscy sędziowie, w tym orzekający w Sądzie Rejonowym Jakub Kościerzyński, który mówił o tym, że większość sędziów broni niezawisłości sądów w Polsce, nie korzystając z oferowanych przez rządzących ścieżek szybkiego awansu – Liczba represjonowanych sędziów zbliża się do 300. Są to różnego rodzaju represje, chodzi o to, że są sędziowie są ścigani za wydawanie orzeczeń na podstawie albo Konstytucji, albo prawa europejskiego, do czego mają prawo, a więc są ścigani za orzecznictwo – mówił sędzia Kościerzyński – Sędziowie nie angażują się w żadną politykę, tylko bronią wartości, bronią niezależności sądów, bronią niezawisłości sędziów po to, aby obywatel który staje przed sądem w konfrontacji z państwem miał jakąkolwiek szansę wygrać.
Policjanci chcieli uznania zgromadzenia za nielegalne
W trakcie wystąpienia sędziego, policjanci zaczęli z megafonów emitować komunikat, z apelem o rozejście się z powodu pandemii COVID-19, czym zakłócano jego przemówienie. Prezydent Rafał Bruski z kolei poinformował, że na pracowników Wydziału Zarządzania Kryzysowego policjanci próbują wymóc decyzję o uznaniu zgromadzenia za nielegalne.- Jeżeli odwagę ma dowodzący akcją, zapraszam tutaj, niech się przedstawi z imienia i nazwiska. Niech poda podstawę prawną, abyśmy mieli okazję go poznać – wezwał prezydent Bydgoszczy. Jego odpowiedź nie przyniosła żadnej reakcji, policjanci już jednak nie przeszkadzali w dalszym przebiegu protestu.