,,Zmiana poglądów Donalda Tuska ws. reparacji. „Wiele niemieckiej wody upłynęło w PO” „ (w przekazie portalu TVP Bydgoszcz) lub ,,Gorsza niż podręcznik do „Historii i teraźniejszości”” o projekcie specustawy dotyczącej skażeń pozachemowskich (w przekazie Bydgoszcz Informuje) – na takie przekazy medialne skazani byliby Polacy, gdyby nie było wolnych i niezależnych mediów. W pierwszym przypadku telewizja zależna od polityków PiS-u atakuje lidera największej partii opozycyjnej, w drugim przypadku wydawany przez bydgoski ratusz portal (kontrolowany przez PO i Lewicę) atakuje rządowy projekt ustawy. Ktoś powie – jest pluralizm, bo każda ze stron korzysta z wolności słowa, ale z takiego politycznego przekazu nie wynika żadna rzetelna dla mieszkańców informacja.
Filarem demokracji są media niezależne od władzy – każdej władzy, zarówno tej rządowej, ale też samorządowej. Publikatory zależne od polityków właściwie ograniczają się do dwóch rzeczy: 1. chwalenia swoich; 2. atakowania nieswoich. Rzeczywistość zazwyczaj nie jest natomiast czarno-biała, ale są różne odcienie szarości, co dostrzec mogą tylko niezależne media.
Dobrym przykładem tego niech będzie opublikowana kilka tygodni temu przez Najwyższą Izbę Kontroli analiza wykonania budżetu państwa za 2021 rok, o której pisaliśmy (Ile wynosi dług Polski? Jak wypadamy na tle Unii Europejskiej?). Z tej analizy wynikają dwa istotne fakty: 1. Polska zalicza się do najmniej zadłużonych państw w UE, będąc znacznie poniżej średniego zadłużenia. Ta informacja zapewne będzie podkreślana przez media sprzyjające władzy państwowej, ale już niekoniecznie przez sympatyzujące z opozycją. Druga istotna informacja to taka, że na koniec 2021 roku inflacja bazowa w Polsce była najwyższa w Unii Europejskiej, co chętnie podkreślały by publikatory sprzyjające opozycji, natomiast te prorządowe przemilczały. Rzeczywistość jest natomiast taka, że ta analiza pokazała pozytywny fakt (niskie zadłużenie) i negatywny (najwyższą inflację). Można też wysoką inflację pokazać z jednym z najniższych poziomów bezrobocia w UE. Niezależne media pokażą jeden i drugi aspekt.
Gdy już kilka lat temu padały sformułowania, że Telewizja Polska idzie w skrajnym politycznym kierunku, były już jej prezes Jacek Kurski tłumaczył to rzekomym ,,równoważeniem przekazu”, uderzając jednocześnie w niezależne media, rzekomo winne tamtej sytuacji wymagającej od Kurskiego równoważenia czegoś. Dzisiaj bydgoski ratusz tworząc swój periodyk tłumaczy to rzekomą obroną prawa bydgoszczan do informacji. Oba tłumaczenia są dość podobne, a w praktyce jesteśmy świadkami coraz większej polaryzacji medialnej, czyli działania idące w przeciwnym kierunku. Powiedzmy sobie uczciwie, na portalu bydgoskiej TVP, gdzie pisano o ,,niemieckiej wodzie w PO” i Donaldzie Tusku, nie znajdziemy krytycznej opinii np. o Jarosławie Kaczyńskim. Tak samo na Bydgoszcz Informuje nie pojawi się wzmianka o tym, że kontrola NIK wykazała nieprawidłowości po stronie podległego prezydentowi miasta ZDMiKP przy rewitalizacji płyty Starego Rynku.
„Bydgoszcz Informuje” za pieniądze mieszkańców. Kto za to odpowiada i jaki ponosimy koszt? – to tytuł publikacji z portalu bydgoskiej TVP atakując ratuszowy periodyk, razem z radnymi PiS, jakby TVP podatnicy nie finansowali. Z kolei kilka miesięcy temu bydgoscy radni Platformy Obywatelskiej zbierali podpisy w sprawie likwidacji TVP Info. Jak się to zestawi razem, to wiele osób zauważy obłudę, ale ja zauważam coś bardziej niebezpiecznego – granica między politykami i mediami, właściwie się już zatarła.
Mieszkańcom może pozostać tylko taki przekaz
Dalsze ,,równoważenie przekazu” i walka o rzekomym ,,dostęp mieszkańców do informacji” może sprawić, że w kolejnych miesiącach z bydgoskiego rynku zaczną znikać tytuły, a te co się utrzymają ograniczą kadry. W rezultacie w kolejnych wyborach samorządowych bydgoszczanie będą skazani na chwalenie swoich i atakowanie przeciwników, a niezależne dziennikarstwo zniknie.
Wiele trudnych spraw, które niektórzy bardzo by chcieli, aby nigdy nie wyszły na wierzch, udało się ujawnić dzięki dziennikarstwu śledczemu. Ciesze się, że również Portal Kujawski przez ostatni lat mógł wiele takich spraw ujawnić. Bez niezależnych mediów tego też nie będzie.