O patencie na ,,czarną skrzynkę dla oprogramowania”, którą opracował bydgoski StartUp RevDeBug już pisaliśmy kilka miesięcy temu. Bydgoska firma uzyskała patent na swoje rozwiązanie w Stanach Zjednoczonych, jednocześnie coraz bardziej chce swoim rewolucyjnym wynalazkiem podbijać amerykański rynek. Udało im się pozyskać miliony on inwestorów na ekspansję na rynki zagraniczne.
O RevDeBug pisaliśmy we wrześniu, wyjaśniając najprościej o co chodzi w czarnej skrzynce, nazywanej też niekiedy przez twórców ,,wehikułem czasu”, to ich rozwiązanie pozwalające wychwycić błędy w kodzie i sprawnie je naprawić. W branży IT na razie błędy są codziennością, mogą przynieść one ogromne straty, a niekiedy prowadzić do katastrof, czego przykładem są katastrofy samolotów Boeinga spowodowane błędami w oprogramowaniu. RevDeBug to też dobre narzędzie służące walidacji sztucznej inteligencji, która ulega procesom samouczenia – Unia Europejska chce wymusić, aby wszelkie decyzje podejmowane przez sztuczną inteligencję można było wyjaśnić, a do tego potrzebne będą narzędzia wlidacyjne.
RevDeBug pracuje też nad projektem Salamander, czyli oprogramowaniem tzw. samoleczącym, które będzie wstanie wychwycić błąd i samoistnie go naprawić.
O amerykańskiej ekspansji RevDeBug pisał ostatnio Forbes wskazując, że dzięki patentowi bydgoskiej firmy firma IT, która zatrudnia 500 programistów, mogłaby odzyskać w skali roku 23,5 etatu, bowiem programiści nie musieli by w takim stopniu zajmować się szukaniem i naprawianiem błędów, co przyniosłoby oszczędność 2,5-7,5 mln zł.