Kolejne stacje benzynowe w Bydgoszczy informują swoich klientów o braku paliwa, nie ma póki co natomiast większych problemów z gazem ziemnym. Od wczorajszego popołudnia stacje notują zmasowany napływ klientów, którzy postanowili zrobić zapasy, dostawcy za zwiększonym popytem jednak nie nadążają. PKN Orlen informuje, że sprzedaż paliw w ostatnich godzinach wzrosła o 400%.
Najpierw na stacjach wprowadzono ograniczenia sprzedaży paliwa tylko do zbiorników samochodowych, aby starczyło go dla jak największej ilości kierujących. Dzisiaj znajdziemy w Bydgoszczy stacje, które mają chwilowy brak paliwa. Sytuacja powinna się jednak poprawić w ciągu kilku godzin, bowiem w Polsce paliwa nie brakuje.
Polska ma kilkumiesięczne zapasy
Obecnie tylko około 50% paliwa jakim operuje PKN Orlen pochodzi z Rosji, pozostałe paliwo kupowane jest od innych dostawców.
– Dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni. Jesteśmy bezpieczni, bo na przestrzeni ostatnich sześciu lat realizowaliśmy działania zmierzające do dywersyfikacji dostaw surowca – wypowiada się prezes PKN Orlen Daniel
Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego informuje, że gdyby nawet wszystkie dostawy były wstrzymane, to Polska posiada zapasy ropy na 3 miesiące.
Nieuczciwi przedsiębiorcy manipulują cenami
Całe to zamieszanie ma wpływ na ceny paliwa, na bydgoskich stacjach wzrosty powinny wynosić kilkanaście groszy na litrze. Dostajemy jednak sygnały, że niektóre stacje pozwoliły sobie na znacznie dalej idące podwyżki. Jedna ze stacji w powiecie bydgoskim, jak informują nas czytelnicy, oferuje paliwo za 6,99 zł na litrze. W kraju jest znana sytuacja z benzyną po 9,99 zł na litrze. Ich właściciele postanowili wykorzystać panikę, która wywołała wzrost popytu na paliwo, aby zarobić więcej.
Małe stacje kupują paliwo w hurcie od większych graczy. PKN Orlen zapowiedział rozwiązywanie w trybie natychmiastowym umów ze stacjami, które wykorzystują obecną sytuację do manipulowania cenami.
Walkę z nieuczciwymy stacjami benzynowymi zapowiada także Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.