Polsko-ukraiński singiel Karoliny Cichej i Sw@dy. Muzyczny język tęsknoty za utraconym domem

Fot: Wiesław Szumiński

Wiśniowy sad to pierwsza muzyczna zapowiedź albumu, będącego efektem spotkania Karoliny Cichej, czołowej polskiej artystki folkowej i Sw@dy, producenta muzycznego. Singiel bazuje na języku ukraińskim, co jest ukłonem w stronę nowych i tymczasowych mieszkańców Polski. Wybrzmiewa jednak ponadnarodowym językiem tęsknoty i muzyką, która może zaskoczyć dotychczasowych fanów Cichej.

 

Oboje wychowali się w wielokulturowym środowisku Podlasia i interpretują ten świat w ramach swojej drogi artystycznej. Spotkali się „na zamówienie”, przygotowując set muzyczny, który prezentowali dwukrotnie: podczas otwarcia i zamknięcia Pawilonu Polskiego na EXPO w Dubaju. Do dalszej współpracy skłoniły ich podobieństwa, chociaż wiedzieli, że razem wydadzą płytę, która będzie inna niż wszystko, co dotychczas stworzyli.

 

Mieszali swoją wrażliwość muzyczną, teksty wyszukiwane przez Cichą i loopy tworzone przez Sw@dę, planując album poświęcony różnorodności Podlasia i echom lat 90′ w duchu muzyki alternatywnej. Wybuch wojny przerwał ich pracę i przedefiniował dalszy jej sens.

 

– To był wieczór 23 lutego. Pracę nad tą pieśnią – powolny proces tłumaczenia tekstu i świadomość, że jest to przepojona wonią sadu pieśń miłosna, pełna poczucia bezpieczeństwa, zakochania i młodości – raz po raz musiałam przerywać, żeby wysiąpić nos, bo łzy same skapywały na klawiaturę komputera – wspomina Cicha. – W połowie offline’owej pracy następnego dnia dotarła do mnie wiadomość, że wybuchła wojna. Tekst polski napisał mi się w jednej chwili, niedługo potem. Powstawał już ze świadomością, że majowe sady z tekstu ukraińskiego w tym roku nie zakwitną. Pieśń stała się pieśnią tytułową naszej płyty.

 

Utwór został obleczony w świeży wyrazisty groove. Brzmi poruszającym wokalem Cichej i basową elektroniką Sw@dy. Choć „Oj u wysznowemu sadu” to tekst znany nie tylko ukraińcom na Podlasiu, ale w całej Ukrainie, tutaj jego sens wybrzmiewa na nowo dzięki komentarzowi obecnemu w polskim tekście Karoliny Cichej.

 

To nie jest miraż folku i elektroniki, to jeden muzyczny język emocji. Język tęsknoty za utraconym domem i codziennością, za uciechami młodości i za symbolicznym wiśniowym sadem, który został zrównany z ziemią przez grad wrogich pocisków.

 

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”https://www.youtube.com/embed/Z6Eej5Hnkb4″ title=”YouTube video player” frameborder=”0″ allow=”accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture” allowfullscreen ]