Od kilku dni radni opozycji apelują do prezydenta Ryszarda Brejzy, aby ten włączył się w dystrybucję węgla do mieszkańców. Do sprawy odniósł się włodarz Inowrocławia na czwartkowej konferencji prasowej zarzucając, że dzisiaj prawo nie dopuszcza takiej możliwości, stąd też gdyby podjął działania w tym kierunku to naraża się na zarzuty prokuratorskie z tytułu nadużycia uprawnień.
W przyszłym tygodniu Sejm ma się zająć specjalną ustawą, która włączyć ma samorządy w dystrybucję węgla, w tym też umożliwić im zaangażowanie na tej przestrzeni. Samorządowcy raczej ten kierunek działania jednak krytykują wskazując, że od tego są wyspecjalizowane firmy – Muszą być poczynione inwestycje w postaci ładowarek, wag oraz być zatrudnieni nowi pracownicy – wskazuje prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza na fakt, że podległe jemu spółki komunalne nie posiadają sprzętu do dystrybucji węgla – Również w Inowrocławiu mamy firmy, które mają doświadczonych pracowników, mają doświadczonych pracowników, mają miejsca odpowiednie, mają urządzenia, mają środki transportu, to są specjaliści – tylko podobno za drogo sprzedają, no więc wprowadźcie taki system podatkowy, że albo się dostosują, czyli obniżą swoje marże, albo ulgi podatkowe wprowadźcie. Weźcie się do roboty, a nie przerzucajcie tych błędów jakie zrobiliście na nas samorządowców.
Prezydent Ryszard Brejza jednoznacznie oświadczył – My tego zadania na dzień dzisiejszy tego nie wykonujemy, na dzień dzisiejszy prawo na to nie pozwala, zdrowy rozsądek nie pozwala, a co będzie jutro nie wiem. Jeżeli prawo się zmieni, jeżeli będzie taki nakaz, albo pokrycie finansowe jakiś kosztów z budżetu państwa i będą w trudnej sytuacji mieszkańcy Inowrocławia, to oczywiście postaramy się pomóc.
Włodarz Inowrocławia daje jednak do zrozumienia, że jeżeli zmieni się prawo, to wówczas nie wyklucza włączenia się samorządu – Ja nie będę mógł powiedzieć nie, jeżeli będę widział ludzi marznących
Brejza jednoznacznie jednak komunikuje – Nie w tym systemie co jest dzisiaj, bo dzisiaj to jest łamanie prawa i rząd o tym wie.
Prezydent kierowane do niego apele nazwał wzywaniem do łamania prawa.