Przed pomnikiem Kazimierza Wielkiego zorganizowali prorosyjski wiec. Była próba zerwania flagi Ukrainy.



YouTube

W piątek 3 czerwca rozpoczął się proces Marcina O., patostreamera, który w lutym na Starym Rynku w Bydgoszczy groził parlamentarzystom śmiercią, podobnie jak jego kompan Wojciech O., dwa tygodnie wcześniej, również na bydgoskim rynku. Tymczasem naprzeciwko Sądu Okręgowego zjechali się jego sympatycy, doszło przynajmniej do jednego incydentu z udziałem mieszkającej w Bydgoszczy Ukrainki.

 

Pomnik Kazimierza Wielkiego mieści się tuż przy cerkwi prawosławnej, stąd jest to obszar, w którym znajdować się mogą Ukraińcy.

 

– Nie ma zgody na popieranie banderowskiego państwa – mówił patostreamer Wojciech O., propagując tym samym kremlowską propagandę, że Ukraina to nazistowskie państwo, które Rosja wyzwala spod tego nazizmu. Wojciech O. w styczniu na Starym Rynku zapowiadał, że będzie zabijał posłów, w maju ruszył w Sądzie Okręgowym jego proces, pod koniec czerwca planowana jest kolejna rozprawa. Po kilku miesiącach w areszcie sąd zdecydował się go zwolnić, nakładając na niego dozór policyjny oraz zakaz zbliżania się do parlamentarzystów. Tylko za bydgoskie ,,występy” Wojciechowi O. grozi kara 10 lat więzienia.

 

Wojnę wywołał Soros nie Putin

Jedna z kobiet przemawiających na tym wiecu twierdziła, że przywieszona do pomnika Kazimierza Wielkiego flaga Ukrainy to zniewaga dla tego władcy i domagała się od policjantów jej usunięcia –

Rok więzienia wam grozi – straszyła mundurowych – Mamy prawo dokonania zatrzymania obywatelskiego na was.

 

Do czynu próbował przejść Eugeniusz Sendecki, który przyjechał na ,,występy” do Bydgoszczy, flagi nie pozwolili mu zdjąć pilnujący zgromadzenia policjanci. Tłum wtórował okrzykiem – Tu jest Polska.

 

– Nie życzę sobie obecności flagi Ukrainy – grzmiał Sendecki – Wojnę wywołał George Soros – próbował oczyścić z winy Władymira Putina.

 

Sendecki w maju opublikował film na którym przepraszał ambasadora Federacji Rosyjskiej za to, że ten został oblany 9 maja farbopodobną cieczą i przyrównał go do Romana Dmowskiego, tym samym znieważając ojca naszej niepodległościPan jest podobny do Romana Dmowskiego, który też był niezłomnym dyplomatą, patriotą swojego narodu.

 

Inni uczestnicy zgromadzenia dawali do zrozumienia, że Ukraińcy powinni jak najszybciej opuścić Polskę.

 

Marcin O. na wolności

W piątek Marcin O. usłyszał zarzuty grożenia śmiercią posłom oraz pochwalania czynu Wojciecha O., przeciwko któremu także toczy się postępowanie karne. Marcin O. bronił się, że był to performance artystyczny. Grozi mu kara 5 lat więzienia.

 

Sąd nie potrzymał jednak tymczasowego aresztu, zatem Marcin O. opuści areszt, będzie objęty dozorem policyjnym.