Wyższy niż jakiś czas temu sugerował wicepremier Jacek Sasin, ale i tak kilkukrotnie mniejszy niż oferowały koncerny energetyczne. We wtorek Rada Ministrów przyjął projekt ustawy, który ustanowi po przyjęciu przez parlament maksymalnych cen prądu dla samorządów na poziomie 785 zł za MWh. Ta sama ustawa przewiduje też, że gospodarstwa domowe zużywające do 2000 kWh rocznie (dla niepełnosprawnych i rodzin wielodzietnych ten limit będzie wyższy) zapłaci za MWh maksymalnie 693 zł.
O tym, że dla Bydgoszczy i samorządów sąsiednich wprowadzenie tego limitu byłoby korzystne pokazują oferty jakie składała Enea w przetargach. Bydgoska Grupa Zakupowa rozpisując przetarg na cały 2023 rok otrzymała stawki w zależności od sposobu zużycia (inna opłata jest za oświetlanie ulic, inna za zasilanie tramwajów) od 2,8 tys. do 3,4 tys. za MWh. Po unieważnieniu tamtego przetargu ZDMiKP ogłosił osobny przetarg tylko na oświetlenie ulic w pierwszym półroczu 2023 roku, tutaj Enea zaproponowała 1,6 tys. za MWh, czyli ponad dwukrotnie drożej niż pułap na którym rząd chce zamrozić ceny prądu dla samorządów.
Obecnie Bydgoszcz płaci (stawka za rok 2022) nieco ponad 600 zł za MWh, cena 785 zł będzie podwyżką, ale na pewno nie tak dotkliwą jak stawki w okolicach 3 tys. zł.