Radni uchwalili Plac Praw Kobiet. Awantura na Radzie Miasta



Archiwum, październik 2020

Tak jak można było przewidzieć dyskusja o uchwale nazywającej Plac Praw Kobiet tuż przed samą siedzibą bydgoskiego Prawa i Sprawiedliwości (plac przed dawną ,,Drukarnią). W tym miejscu przed dwoma laty rozpoczynały się protesty przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego zakazującego aborcji eugenicznych. Zresztą z inicjatywą nazwania tego miejscu Placem Praw Kobiet wyszły organizacje zaangażowane w tamte protesty. Pojawienie się tego tematu obudziło na Radzie Miasta gorące emocje, które miały miejsce przed dwoma laty.

Oficjalnie w uzasadnieniu do projektu skupiono się chociażby na tym, że w piątek 28 października przypadnie 104 rocznica nadania w Polsce praw wyborczych kobietom. Polska była jednym z pierwszych państw na świecie, które zdecydowały się na ten krok. Dyskusja radnych głównie jednak dotykała tego co się działo na przełomie 2020 i 2021 rok. Podkreślały to zarówno radne związane z koalicją – Martwimy się tym, że wobec prawa, które się tworzy lekarze są bezradni, nie dziwimy się, że boją się stosować medyczne procedury, które są dopuszczalne na całym świecie przez WHO – mówiła radna Katarzyna Zwierzchowska.

 

W głosach radnych PiS pojawiły się zarzuty wobec uczestników tamtych protestów, wypominając im chociażby wulgarność. Dyskusja była zatem bardzo gorąca i emocjonalna. Ostatecznie Rada Miasta uchwałę przyjęła, radni PiS nie głosowali w nim, czyli formalnie uchwałę przyjęto bez głosów sprzeciwu.