Widać tutaj ewidentną aluzję między zbrodniami nazistowskimi a szczepieniami przeciwko COVID-19. Instytucje samorządowe udają, że tego nie widzą (komentarz).

Nic nie widzę, nic nie słyszę, nic nie mówię, to przekaz jaki niosą trzy japońskie małpy z Mizaru. To też zasada jaką praktykuje chociażby wójt Osielska Wojciech Sypniewski, który udzielił patronat nad targami książki, których jednym z ważniejszych punktów była prezentacja książki byłego posła Pawła Skuteckiego o eksperymentach medycznych niemieckich koncernach w obozach koncentracyjnych, zresztą współorganizatora całych tych targów. O tym jaka jest aluzja tej książki wójt zapewne nie wie, albo inaczej – nie chce wiedzieć, aby nie burzyć swojego świętego spokoju.

 

Współpraca wójta Osielska z politykiem, który kilka lat temu odwiedził syryjskiego dyktatora Baszara Al Assada, chwaląc go, gdy ten był przez zachód izolowany za użycie w Aleppo broni chemicznej (rosyjska propaganda twierdzi, że to zmyślony fakt). Nie jest tajemnicą, że upadkiem Al Assada byli zainteresowani Amerykanie, broniła go Rosja, więc Skutecki wpisał się w jej interes. Dzisiaj Syria Al Assada obok Białorusi Łukaszenki i dwóch afrykańskich dyktator broni otwarcie Putina na forum ONZ. W rozwiniętych demokracjach za takie poigrywanie sobie z bezpieczeństwa kraju i jego interesów międzynarodowych, się wylatuje dożywotnio z polityki,  w Polsce jak widać do tego jeszcze nie dojrzeliśmy.

 

Było minęło można powiedzieć, wróćmy jednak zatem do książki Skuteckiego o eksperymentach medycznych. Kilkanaście miesięcy temu był on współautorem innej książki, o ,,nielegalnym eksperymencie medycznym w Polsce”, tak nazywał on Narodowy Program Szczepień Przeciwko COVID-19. Aluzja trudna do niezauważenia – naziści robili karygodne eksperymenty na więźniach, teraz polski rząd przy pomocy lekarzy…. wolę nawet tej myśli nie kończyć. To antysczepionkowe dzieło było też bodajże promowane na targach przed rokiem. Wójt Sypniewski przede wszystkim zatem napluł twarz wszystkim, którzy angażowali się w walkę z pandemią, szczególnie ratownikom medycznym, którzy byli przedmiotem hejtu, a skończywszy na tych, którym przyszło bezpośrednio szczepić.

 

Nie będzie odkryciem Ameryki stwierdzenie, że straszenie szczepieniami to był element próby destabilizacji sytuacji w Unii Europejskiej przez rosyjskie służby, co potwierdziło wiele instytucji zajmujących się bezpieczeństwem, także polskie służby.

 

Skoro temat hejtu się pojawił, drugi z organizatorów Krzysztof Drozdowski we wrześniu opublikował na Twitterze wpis sugerujący, że w jednej z bydgoskich klas na 20 uczniów, tylko 4 są Polacy, co wykorzystują środowiska w ramach hejterskiej kampanii ,,Stop ukranizacji Polski”. Sprawy nie ma specjalnie co komentować, poza stwierdzeniem, że jest kłamstwo, bowiem w żadnej z bydgoskich szkół nie ma takiej sytuacji.

 

Dostaje się tutaj wójtowi Osielska, ale wspomnijmy też o innych instytucjach publicznych, które wiedziały (co najwyżej udawały, że nie widzą) swoim autorytetem wsparły to wszystko: Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy, Uniwersytet Kazimierza Wielkiego, Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego.