Dzisiaj obchodzimy Święto Wojska Polskiego, na pamiątkę zwycięskiej Bitwy Warszawskiej, która odmieniła przebieg wojny polsko-bolszewickiej. Warto zadać sobie jednak pytanie, gdyby wynik tej bitwy był inny, a bolszewicy zajęliby Warszawę – los polski raczej jest łatwy do przewidzenia, bowiem znalazłaby się w sowieckiej strefie wpływów, trudno dzisiaj oszacować czy byłby to podobny system jak sowieci zainstalowali w Polsce po 1945 roku, czy pełna aneksja, na pewno nie byłaby to jednak niepodległość o którą walczyły pokolenia Polaków. Znacznie bardziej ciekawa byłaby przyszłość Europy.
W czerwcu obchodziliśmy kolejną rocznicę podpisania Traktatu Wersalskiego, który ustanawiał nowy pokój w Europie, gdyby bolszewicy zajęli Warszawę a później Berlin, ten nowy światowy ład runąłby zaledwie po roku. Nie bez powodu wielu badaczy traktaty ryskie, które kończyły wojnę polsko-bolszewicką nazywali dopełnieniem ładu wersalskiego. W tej publikacji znacznie będę się opierał na pracy prof. Andrzeja Nowaka z Uniwersytetu Jagiellońskiego, uznanego historyka i sowietologa, który gościł z wykładami m.in. w Tokio i w Nowym Jorku.
Gdy przyjmiemy za punkt wyjścia naszej analizy listopad 1918 r., odrodzona Polska została w tym momencie przede wszystkim przegrodą między poddaną rządom Lenina Rosją i ogarniętymi fermentem rewolucyjnymi Niemcami – główną potencjalnie siłą ideologii komunistycznej w Europie, z najliczniejszym i w znacznym odłamie radykalnym ruchem robotniczym na kontynencie, z ogromnym potencjałem przemysłowym mogącym zapewnić szansę przetrwania obozowi rewolucji w konfrontacji ze zwycięskimi w I wojnie mocarstwami Ententy: Wielką Brytanią, Francją, Stanami Zjednoczonymi i Japonią – opisuje ówczesna sytuację geopolityczną prof. Andrzej Nowak, który przytacza później zamierzenia Włodzimierza Lenina – Po likwidacji „panskiej Polszy” można było zatrzymać się, by na nowych, jeszcze korzystniejszych rubieżach zawierać tymczasowy kompromis z zachodnimi „imperialistami”, można też było – w sprzyjających warunkach – pójść dalej, nieść czerwony sztandar do Berlina, Paryża, Londynu…
Profesor Nowak opierając się o korespondencję Mikołaja Trubeckiego dostrzega, że dla bolszewików Rosja nie była najważniejsza, ale bardziej zależało im na przejęciu Niemiec – Gdyby Leninowi udało się zrealizować jego plan i zbolszewizować Niemcy, „oś świata natychmiast przemieściłaby się z Moskwy do Berlina”. Trubecki zdawał sobie w pełni sprawę, że podstawa ideowa bolszewizmu – komunizm nie jest bynajmniej rosyjski, ale stanowi wykwit „romano-germańskiej cywilizacji”. Niemcy zbudowaliby zgodny z tymi zachodnimi źródłami ideał państwa komunistycznego, w Rosji – wskutek jej kulturowej odmienności – nie do zrealizowania. Po upadku Polski i dojściu Michaiła Tuchaczewskiego do centrum Niemiec to Berlin stałby się „stolicą wszecheuropejskiej, a może nawet wszechświatowej republiki sowieckiej”
Brytyjski premier chciał się układać z Bolszewikami
Prof. Nowak w swojej analizie geopolitycznej pt. ,,Geopolityczne znaczenie wojny sowiecko-polskiej w 1920 roku” sporo uwagi poświęca brytyjskiemu premierowi Lloydowi Georgowi, który już na konferencji pokojowej w Paryżu nie był Polsce zbyt przychylny. Georg miał też dążyć do pokoju z bolszewikami, gdy wieści z Polski wskazywały, że Warszawa wkrótce padnie – Chciał wykorzystać tę chwilę, aby wynegocjowaćnowy ogólnoeuropejski układ polityczny, który byłby w istocie zasadniczą korektą systemu wersalskiego. Element tej strategii stanowił wcześniejszy pomysł organizacji konferencji w Londynie, na której w głównej roli – obok gospodarza – wystąpiłby wysoki przedstawiciel Rosji sowieckiej. Mniejsze kraje Europy Wschodniej, sąsiedzi Rosji, miałyby na niej jedynie wysłuchać werdyktu wydanego przez mocarstwa
Naukowiec wskazuje, że na takie postępowanie brytyjskiego premiera są dowody – W świetle znanej dokumentacji źródłowej nie miał on wątpliwości, że zwycięstwo sowieckie nad Polską oznaczałoby co najmniej sowietyzację Polski. Lenin i towarzysze z Politbiura mogliby następnie zawrzeć układy z Niemcami (w duchu umów przygotowywanych latem przez Koppa) oraz Wielką Brytanią. Brytyjski premier zakładał, że fala sowietyzacji zatrzyma się na granicy Niemiec. Po 20 sierpnia spotkał się w Lucernie z włoskim premierem Giovannim Giolittim, który w swej polityce wobec Rosji sowieckiej dał się już poznać jako zwolennik linii Lloyda George’a.
Plan Georga się nie powiódł bowiem Polska 15 sierpnia 1920 roku wygrała Bitwę Warszawską. Zdaniem kanadyjskiego badacza Richarda K. Debo plan Georga miał jeszcze drugie założenie, które niekoniecznie musiało być prawdziwe – zakładał, iż pochód bolszewicki zakończy się na Niemcach. Według Debo Lloyd George wcale nie musiał być geopolitycznym rozgrywającym, ale być rozegranym przez Lenina, który mając okazję ruszyłby ze swoją ideologią dalej na zachód.
Przebieg wojny polsko-bolszewickiej był swego rodzaju policzkiem dla brytyjskiego premiera – Zwycięstwo polskie pod Warszawą, a następnie negocjowany samodzielnie przez Polskę traktat pokojowy z Rosją sowiecką budziły irytację Lloyda George’a i później także resentyment – pisze prof. Nowak.
Brytyjczycy podzieleni
Przed rokiem pisaliśmy o postawie ówczesnego Ministra Wojny Wilsona Churchilla, późniejszego premiera Wielkiej Brytanii, który dał się poznać jako przeciwnik bolszewików. Na wieść o ataku bolszewików na Polskę Churchill zaczął przygotowywać militarną pomoc przy gwałtownym sprzeciwie związków zawodowych i laburzystów (Partia Liberalna), którzy zagrozili wielką polityczną awanturą – piszę w biografii Churchilla Nina Smolar – Odział Scotish Labour Party postulował ,zwolnienie Churchilla z posady i zaresztowanie go za wypowiedzenie wojny republice bolszewickiej bez zgody wyborców.
Tamte działania pozwoliły jednak, aby wysłać Polsce amunicję i uzbrojenie, wtedy jednak problemem okazali się dokerzy, którzy sympatyzowali z ideą bolszewicką i zastrajkowali. Związek Radziecki uczcił te wydarzenia wydaniem znaczku pocztowego. Znana jest też historia, gdy 21 lipca do portu w Gdańsku wpłynął brytyjski parowiec z uzbrojeniem dla Polski, problem pojawił się z rozładunkiem za sprawą strajku dokerów, stacjonujący w Gdańsku brytyjski generał Haking nakazał rozładowanie statków swoim żołnierzom. Jego postawę chwalił brytyjski pisarz Edgar D’Abernon, który przyczynił się do rozsławienia bitwy Warszawskiej.
Wspomnieć trzeba jeszcze o brytyjskim ministrze spraw zagranicznych lordzie Georgu Curzonie, który dążył do osłabienia Rosji, aby wykorzystać wojnę domową, postulował wzmocnienie Polski i federalizację Rosji poprzez tworzenie niepodległej Ukrainy i rozważenie niepodległej Białorusi. Kolejna postać to wybitny brytyjski geograf, nazywany ojcem brytyjskiej geopolityki, wówczas pośle opozycji, Halfordzie Johnie Mackinderze, który we współpracy z Curzonem starał się te plany wdrożyć negocjując pomiędzy Polakami i rosyjskim generałem Deninikiem, który walczył przeciwko bolszewikom. Nie udało im się zawrzeć porozumienia Polaków z Denikinem (Rosja nie chciała zgodzić się na ustępstwa terytorialne wobec Polski), ich działania osłabiał też premier George.
Prof. Nowak wspomina, że niedawno ujawniono tajne sprawozdania z IX konferencji partii komunistycznej w 1920 roku, na których Lenin musiał się tłumaczyć z klęski, szczególnie krytykował go Karol Radek wskazując, że rozpoczął pochód na zachód, w momencie gdy państwa zachodnie nie były gotowe na przyjęcie komunizmu. Lenin bronił się, że przede wszystkim chodziło o Niemcy, a samą klęskę tłumaczył, że to co się nie udało to uda się w przyszłości.