W środę w Faktach TVN przedstawiona została informacja, że w bydgoskim szpitalu przebywa 32-letnia pacjentka, której wody płodowe odeszły ponad 20 dni wcześniej, natomiast płód jest nieodwracalnie uszkodzony. Kobieta w rozmowie z telewizją przyznała, że boi się o swoje życie, gdyż są znane w Polsce przypadki, gdy wstrzymywanie się z decyzją o przerwaniu ciąży prowadziło do śmierci kobiety.
Sprawa jak się dowiadujemy dotyczy bydgoskiego szpitala uniwersyteckiego im. Biziela. Jak wynika z materiału lekarze wstrzymują się z decyzją o przerwaniu ciąży, w obawie, iż może zostać to potraktowane jako naruszenie ustawy antyoborcyjnej po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku, za co grozi odpowiedzialność karna.
Sprawa stała się medialna, w rezultacie w czwartek po południu zapadła decyzja w szpitalu, że ciąża zostanie przerwana poprzez cesarskie cięcie.