Na temat pocisku, który spadł niemalże pod samą Bydgoszczą powstało już wiele hipotez, w środę radio RMF FM ujawniło, że Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych zakończył swoje prace, co pozwoliło ustalić, że pod Bydgoszczą spadł pocisk manewrujący Ch-55. Ta informacja nie została przez MON ani potwierdzona, ani zdementowana, można zatem przyjmować ją jako aktualną na dzisiaj wersję.
Na składzie polskiej armii nie ma pocisków Ch-55, co uwiarygadnia hipotezę, o której już jakiś czas temu publicznie mówił premier Mateusz Morawiecki, że pocisk przyleciał zza wschodniej granicy i został wystrzelony z samolotu. W momencie, gdy informacja, ż o Ch-55 zostanie oficjalnie potwierdzona, można będzie przyjąć taką wersję zdarzeń.
Pierwsze testy Ch-55 odbyły się w 1978 roku, a do uzbrojenia Związku Radzieckiego trafił w 1984 roku. Pociski Ch-55 są zdolne przenosić ładunek jądrowy o mocy do 200 kiloton na odległość ok. 3 tys. km.