Od pewnego czasu alarmujemy, iż w ostatnich tygodniach szansę na modernizację ciągu kolejowego Nakło – Kcynia – Gołańcz znacznie zmalały. W poniedziałek o kujawsko-pomorskiej kolei dyskutowano na Sejmiku Województwa. Dobrych wiadomości nie ma – tak można podsumować tę dyskusję.
– Pojawiaja się gdzieś opinie, że dlaczego w tej nowej perspektywie Funduszy Europejskich dla Kujaw i Pomorza nie ma żadnej inwestycji liniowej. To jest pytanie retoryczne – stwierdził na sesji dyrektor w Urzędzie Marszałkowskim Wiktor Plesiński – Czy w kontekście tego co mówi ustawa to zarządca infrastruktury odpowiada za utrzymanie tego, co jest własnością skarbu państwa, czy nasze województwo jest stać w inwestowanie w cudzą infrastrukturę, za korzystanie z której i tak później podnosimy koszty.
Z tej wypowiedzi wynika jasno, że przy obecnej władzy Województwo Kujawsko-Pomorskie nie planuje wydatkowywać swojej puli środków unijnych na inwestycje kolejowe. Deklarowane na spotkaniach chociażby w Kcyni wsparcie, ogranicza się dzisiaj zatem jedynie do apelowania do rządu, aby ze swojej puli wygospodarował środki na tę inwestycję. Szansa na to jest niewielka, bowiem dzisiaj na liście rezerwowej mamy ważniejsze ciągi jak Bydgoszcz – Piła – Krzyż – Gorzów Wielkopolski.
Jest to w pewnym sensie zmiana polityki marszałka, bowiem w ostatnich latach nie było większych oporów z wydatkowaniem środków unijnych na odcinek Toruń – Grudziądz. Są województwa, która nawet w nowej perspektywie planują inwestować ze środków europejskich w rozwój kolei.