Dzisiaj przypada 79. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego, ogromnego pokazu polskiego heroizmu, które przyniosło też ogromne ofiary. Przyjrzyjmy się przebiegowi powstania w oparciu o publikację pisma ,,Zryw”, które wydawało Stronnictwo Zrywu Narodowego, z którym związany był wybitny bydgoszczanin Jan Teska.
Jan Teska to postać której w Bydgoszczy wręcz nie należy przestawiać, bowiem wydawca niezależnej polskiej pracy w Bydgoszczy podczas zaborów, za co był zresztą prześladowany, to legenda, którą powinien znać każdy bydgoszczanin. W jego życiorysie pojawia się wzmianka o tym, że po wybuchu II wojny światowej pod fikcyjnym nazwiskiem Józefa Topolskiego zaangażował się w konspirację w Warszawie, gdyby został w Bydgoszczy za przyczynienie się do powrotu Bydgoszczy do Polski w 1920 roku, zapewne czekałaby go kara śmierci. Teska na Mazowszu aktywnie zaangażował się w konspirację, uczestniczył też w Powstaniu Warszawskim, miał pracować w powstańczej radiostacji ,,Błyskawica”.
Niestety o Tesce z okresu Powstania Warszawskiego ciężko cokolwiek znaleźć. Ilustrowany Kurier Polski w wydaniu z 1946 roku poinformował o jego śmierci marcu tamtego roku, w okolicznościowej wzmiance pojawia się wpis: ,,W czasie konspiracji staje na czele grupy ,,Zryw” i zostaje pierwszym jej prezesem aż do swojego zgonu.” O tym, że Jan Teska był prezesem Stronnictwa Zrywu Narodowego pisze chociażby w artykule naukowym poświęconym temu środowisku Jarosław Tomaszewicz. Nie jest sprecyzowane w tej publikacji jak długo Teska kierował ,,Zrywem”, ale jeżeli przyjmiemy wzmiankę z IKP, to do śmierci w marcu 1946 roku, czyli zatem przez cały okres Powstania Warszawskiego. Środowisko zrywu prezentowało poglądy nacjonalistyczne, nakierowane bardziej na socjalizm, przy czym występowało ono w głębokiej opozycji do komunizmu, wprost komunistów nazywano zbrodniarzami. Wspomnieć warto, że gdy 1943 roku Teska staje na czele SZN ma 66 lat, jest zatem w wieku podeszłym, a mówimy o aktywnościach w warunkach wojny.
,,Historia dopiero osądzi polityczną celowość celowość ogromu ofiar” – pisze redakcja ,,Zrywu” w wydaniu nr 37 z 15 września 1946 roku, czyli w tym momencie walki trwają już od półtora miesiąca. Redakcja wspomina przy tym, że wraca do publikowania, bowiem działalność redakcyjną zawieszono – ,,członkowie kierownictwa ruchu uznali, że wskazane w tych gorących dniach zamienić pióra na karabin. I niemal w komplecie wstąpili do AK” – tłumaczy się redakcja. Dowiadujemy się, że osoby związane ze ,,Zrywem” walczyły na terenie Politechniki i Arbeisamtu, gdzie nawet próbowali tworzyć publikacje, ale trudno było wszystko pogodzić. Jeden numer był nawet przygotowany do wydruku, ale bombardowanie zniszczyło powstańczą drukarnię.
,,Zryw” jak czytamy w publikacji, po tym gdy wybuchło powstanie, postanowił się całkowicie w nie zaangażować. ,,Jesteśmy w trakcie trzeciej fazy powstania sierpniowego” – napisano w połowie września. W tym wypadku pisanie o trzeciej fazie miało dodawać nadziei, ale o tym później. ,,Decyzja o rozpoczęciu powstania opierała się na ocenie sytuacji frontowej z ostatnich dni lipca. Dostosowanie się do niej nakazało postępować właśnie tak, jak uczyniono. Nie sądzimy, że tutaj popełniono jakiś błąd w ocenie. Końcem jej miało być rychłe wkroczenie armii sowieckiej”.
Armia Czerwona do Warszawy jednak nie wkroczyła (,,stało się jednak coś nieoczekiwanego. Marsz armii sowieckiej został wstrzymany niemal na całym froncie, a pod warszawą nastąpiło nawet pokaźne cofnięcie”), a faza druga zaczynała robić się coraz bardziej tragiczna – ,,Druga faza powstania była najcięższym doświadczeniem jakie spadło na nasze barki. Sytuacja niewymownie ciężka. Zostaliśmy właściwie sam na sam z potęgą armii niemieckiej”.
Dalej czytamy jednak, że poświęcenie Polaków okazało się bardzo istotne: ,,Decydującą rolę odegrała niezłomna wola ludu warszawskiego prowadzenia walki do końca”.
Dalej pada sformułowanie ,,kryzys minął” oraz ocena, iż Niemcy coraz wyraźniej przegrywają wojnę. Przedstawiane są przykłady wyzwolenia przez aliantów Francji, kapitulacja wspierającej Hitlera Rumunii oraz Bułgarii – ,,Całkowita katastrofa jest kwestią dni” – wskazano w publikacji. Dlatego określono ówczesną fazę powstania jako trzecią, czyli prowadzącą już wprost do zwycięstwa. Pojawia się też informacja, że do Warszawy zaczęło docierać długo oczekiwane wsparcie lotnicze.
Tydzień po tej publikacji Niemcy przeprowadzili zmasowany szturm na Mokotów, który pod koniec września padł. 29 września ukazał się 39 numer ,,Zrywu”, w którym pozytywnie oceniona została dymisja gen. Sosnkowskiego ze stanowiska Naczelnego Wodza i Prezydenta RP, wskazując iż źle pełnił tę funkcję. Powstanie Warszawskie ostatecznie upadło na początku października.