W lutym zamknięta została Hala Targowa przy ulicy Magdzińskiego, która otwarta została z pompą w sierpniu ubiegłego roku. W połowie lutego przedstawiciele operatora na sesji Rady Miasta dostali 3 miesiące na zaprezentowanie koncepcji ponownego otwarcia – ten czas już minął, a na razie żadnych konkretów nie ma.
Co więcej na początku maja pojawił się w socialmediach operatora, w którym napisano – Choć ta krótka podróż konceptu HALA TARGOWA dobiega końca – co może być odbierane przez część osób jako zapowiedź rezygnacji z projektu. Od 7 maja, gdy opublikowano tamten wpis, nie pojawił się żaden komunikat, co może wśród mieszkańców i radnych budzić atmosferę obaw o przyszłość tego miejsca. Przy okazji ubiegłotygodniowej sesji Rady Miasta ten temat się pojawił i pojawiły się cztery konkrety. Pierwszy taki, że operator miał zapewnić ratusz, że planuje ponowne otwarcie tego miejsca. Drugim był napastliwe pismo skierowane do prezydenta, w którym operator domaga się, aby zostawić mu pełną politykę informacyjną i aby ratusz się nie wtrącał. O co z tym może chodzić?
Gdy 7 maja w socialmediach pojawił się wpis, który mieszkańcy mogli odbierać jako wycofanie się z projektu przez operatora, ratusz puścił swoimi kanałami informację: Wydany komunikat to prawdopodobnie element kampanii marketingowej związanej z ponownym otwarciem hali w nowej formule, o której operator będzie informował bezpośrednio.
Ten komunikat ratusza wygląda jako asekuracja, aby do opinii publicznej poszedł jednoznaczny sygnał, że hala ma być ponownie otwarta. Żądania z pisma sprzed kilku dni, aby ratusz nie ingerował w politykę informacyjną, w przypadku gdy operator jest jedynie najemcą i korzysta z przestrzeni publicznej, wyglądają zaskakująco.
Trzeci konkret jest taki, że w tym tygodniu, który się zaczyna, operator ma przedstawić konkrety – jeżeli na dniach nic się nie pojawi będziemy mieli jasność, że sprawa zmierza w kierunku nie do końca jakim powinna.
Czwarty konkret to potwierdzenie przez prezydenta, że mimo zamknięcia hali operator płaci do miasta czynsz w terminie – mówimy tutaj o prawie 42 tys. zł miesięcznie.