Chciałbym tym tekstem rozpocząć debatę w naszym regionie o przyszłości Europy, która od kilku mocno zintensyfikowana toczy się na forum europejskich, ale na Kujawy i Pomorze jakby nie docierała lub docierała jedynie z wybiórczym przekazem. Jeżeli chcemy podjąć rękawice i rywalizować z USA i Chinami będziemy musieli podjąć poważne reformy, ale może w obawie przed czymś nowym uznamy, że lepiej tego nie podejmować? Dzisiaj chciałbym w ramach tej debaty przedstawić wypowiedzi polskiego kandydata na komisarza ds. budżetu KE Piotra Serafina.
Zacznijmy jednak od wyjaśnienia na czym mniej więcej mogłyby polegać te reformy – przede wszystkim chodzi o jeszcze lepsze gospodarowanie europejskimi środkami – Musimy wycisnąć ile się da z każdego euro w naszym budżecie – mówił podczas przesłuchania przez połączenie komisje Parlamentu Europejskiego, kandydat na komisarza Piotr Serafin – Nowe ramy finansowe muszą być jasnym komunikatem, że Europa przejmuje jeszcze większą odpowiedzialność za swoją przyszłość.
Serafin w czasie tego przesłuchania nie reprezentował jednak swoich prywatnych poglądów, ale stanowisko formującej się nowej Komisji Europejskiej – Musimy finansować nasze wspólne priorytety jeszcze intensywniej niż wcześniej. Są one nam doskonale znane: konkurencyjność, spójność, cyfryzacja, rolnictwo i zielona transformacja. Dlatego, że kryzys klimatyczny i kryzys bioróżnorodności nie znikną, ale gospodarka i klimat to nie nasze jedyne wyzwania. Prawie tysiąc dni temu Rosja zaatakowała Ukrainę, co oznacza, ze zagrożone jest też bezpieczeństwo w Europie.
Dodać należy do tego, że Unia stoi jeszcze przed wyzwaniem spłacenia środków na ożywienie gospodarki po pandemii Next GenerationEU, znane w Polsce bardziej jako KPO. Są to środki z obligacji wypuszczony przez Unię, które za kilka lat będzie trzeba spłacić, stąd też dużą zagadką jest nowy wieloletni budżet EU po 2028 roku. Są głosy, że może być mocno ograniczony, czyli nie będzie środków europejskich tak dużo jak obecnie, kandydat na komisarza Piotr Serafin mówił, że za szybko aby prognozować nowy budżet, ale wskazał, że jeżeli będziemy chcieli utrzymać wysokość wydatków to państwa będą musiały płacić większe składki albo Unia będzie musiała zwiększyć zasoby własne, a to wiąże się z reformami.
– Nowe WRF (red.: wieloletnie ramy finansowe) będą zawierać plan łączący reformy z inwestycjami w poszczególnych państwach. Chcemy te reformy wypracować w dialogu ze stolicami i regionami Europy – zapowiedział Piotr Serafin.
Z powyższych wypowiedzi wynika, że środki europejskie powinny służyć realizacji priorytetów UE: konkurencyjność, spójność, cyfryzacja, rolnictwo i zielona transformacja. Jednocześnie UE powinna mieć możliwość egzekwowania realizacji tych polityk co oznacza pewne ograniczenie suwerenności państw narodowych.
– Powinno być mniej programów. Wszyscy chcemy uprościć prace związane z budżetem oraz zwiększyć elastyczność. Te dwie zasady będą kierować naszymi pracami jeżeli chodzi przygotowania przyszłych WRF – podkreśla polski kandydat na komisarza, który otrzymał po przesłuchaniu pozytywną rekomendację od grup politycznych.
Czy kujawsko-pomorskie chce reform? Czy będzie o nich chciało w ogóle dyskutować?
W naszym województwie ta debata jeszcze się w praktyce nie zaczęła. Parząc jednak na wypowiedzi marszałka województwa Piotra Całbeckiego będzie się ona toczyć wokół obrony samostanowienia, bowiem przypominając jego październikowe wystąpienie na jednej z konferencji w Brukseli – Największym zagrożeniem są obecni politycy zarówno w Parlamencie Europejskim oraz przyszłej Komisji Europejskiej, a i obecnej, którzy kombinują jak pozbawić regiony i władze lokalne decyzji o tym jak zarządzać polityką spójności. Ta centralizacja, która wisi w powietrzu jest zagładą dla polityki spójności i partycypacji demokratycznej i akceptowalności tego co robimy my jako Unia Europejska. Politycy powinni się zatrzymać przed tymi zamiarami, bo zniszczą wszystko co do tej pory z trudem budowaliśmy.
Być może za jakiś czas Sejmik Województwa zajmie stanowisko idące w nurcie wypowiedzi marszałka, warto mieć jednak świadomość, że dyskusja toczy się znacznie szerzej i dotyczy tego czy będziemy konkurencyjni jako Europa wobec USA i Chin, które są znacznie bardziej scentralizowane.
Jesteśmy jako Europejczycy świadkami ciekawej debaty gdzie po jednej stronie na szali leży to czy w Toruniu będziemy decydować gdzie za środki europejskie zbudować prom i czy we wspomnianym Toruniu może jeszcze jeden szpital lub wielkie centrum filmowe a po drugiej stronie jest chęć bycia najsilniejszym gospodarczo regionem na świecie. To nie tylko specyfika kujawsko-pomorska, bo ograniczenie środków europejskich w województwach mocno osłabi znaczenie wszystkich marszałków województw, którzy przestaną być ,,udzielnymi książętami” jak nazwał ich kiedyś były radny Roman Jasiakiewicz.
To może być ciekawa debata jeżeli się przebije do społeczeństwa, w naszym województwie istnieje ryzyko, że będzie ona w mediach prezentowana tylko wybiórczo, dlatego zaczynam serię publikacji. Za tydzień chciałbym napisać o raporcie Mario Draghi, byłego prezesa Europejskiego Banku Centralnego i niedawno jeszcze premiera Włoch, który wskazuje dlaczego Europa przegrywa rywalizację z pozostałymi dwoma biegunami świata. Ten raport dość poważnie został potraktowany w unijnych instytucjach, ale do naszego regionu jakby nie dotarł.