W ostatnim czasie znowu mamy wysyp propagandowych publikacji o koncepcji budowy tramwaju z Bydgoszczy do Torunia. Jest to wizja głównie polityczna, podobnie jak słynny prom z Solca Kujawskiego do Czarnowa, który jak każdy widzi nie pływa, ale nie ma winnych. Podobnie może być za kilka lat, gdybyśmy wydali ogromne pieniądze na tramwaj, który by nie działał. Dlaczego jednak w debacie publicznej pomija się system tramwaju dwusystemowego?
Tramwaj dwusystemowy to nie taki nowy wynalazkiem, bo w niemieckim Karsruhe powstał na początku lat 90. Rozwiązanie polega na tym, że tramwaj jest dostosowany zarówno do jazdy na szynach tramwajowych i torach kolejowych. Jeżeli ktoś już bardzo upiera się na tramwaj między Bydgoszczą i Toruniem, to dlaczego nie zacząć dyskusji od takiego rozwiązania. Wówczas moglibyśmy wykorzystać istniejącą linię kolejową nr 18 i nie musielibyśmy zajmować się budową ponad 30 km torów od nowa, co będzie ogromnym kosztem.
Europejskich miast, które wdrożyły taki system jest już kilka. Ostatnio na Węgrzech między miastami Szeged i Hódmezővásárhely oddalonymi od siebie o około 24 km. Tramwaje między miastami osiągają prędkość 100 km/h, dla porównania koncepcja tramwaju bydgosko-toruńskiego projektowana jest tylko na 80 km/h. Żeby nie blokować ruchu na linii kolejowej między miastami należałoby poszukać jednak szybszych tramwajo-pociągów – w niemieckim Zwickau wykorzystywane są pojazdy mogące jeździć 120 km/h.
Rachunek ekonomiczny jest jednoznaczny, a polityczny?
Zastosowanie tramwajów dwusystemowych byłoby znacznie tańsze, bo nie ma kosztu budowy nowej linii tramwajowej, do tego podróż byłaby krótsza niż w wizji marszałkowskiej, a to dla pasażera przecież bardzo istotny aspekt. Takie rozwiązanie pozwoliłoby sprawniej zarządzać komunikacją, bowiem można by uzupełniać przejazdy tramwajów na całej trasie, z systemem tramwaj+pociąg z przesiadką na Bydgoszczy Głównej, czy Bydgoszczy Wschodniej. Sporą wadą wizji Urzędu Marszałkowskiego jest to, że ciężko będzie zapewnić odpowiednią częstotliwość kursowania, aby była ona atrakcyjna – system dwusystemowy pozwala właśnie uzupełniać się pociągami, które kursują między Bydgoszczą i Toruniem.
Koncepcja budowy nowej linii tramwajowej powstała wśród polityków, w czasach gdy modna była wizja Dwumiasta. Budowa linii tramwajowej po północnej stronie Wisły, która mogłaby doprowadzić z dłuższym czasem do urbanizacji tego obszaru (choć trzeba się liczyć, że są tam tereny zalewowe) mogła być politycznie kusząca.