Dzisiaj przypada święto Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, nazywane w Polsce popularnie Bożym Ciałem, kojarzone z procesjami ulicami parafii z Najświętszym Sakramentem. Święto ma na celu uczcić obecność Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. To, że święto to odbywa się w czwartek nawiązuje do Wielkiego Czwartku tuż przed Wielkanocą, czyli wydarzeń z ostatniej wieczerzy, gdy Jezus Chrystus dokonał symbolicznego przemienienia chleba i wina, jako symboli jego ciała.
Tradycję obchodzenia święta Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa sięgają XIII wieku, są to praktycznie jedne z ważniejszych świąt w roku, ale zaczęło się od oskarżeń o herezję. Postacią od której się zaczęło była siostra zakonna św. Julianna z Cornillon, która w klasztorze w okolicach francuskiego Liege doznała objawienia Jezusa Chrystusa, który domagał się ustanowienia święta dla Eucharystii, niezależnego od Wielkiego Czwartku w charakterze radosnym i dziękczynnym. Władze diecezji w Liege dały wiary autentyczności tych objawień i ustanowiły to święto, ale pojawiły się głosy, że to decyzja przedwczesna uznające św. Juliannę za heretyczkę. Zakonnica musiała opuścić zakon i rozpocząć do końca życia tułaczkę.
Sprawą żył nadal jednak archidiakon Liege Jakub Pantaleon Troyes, który został później biskupem Verdun oraz patriarchą Jerozolimy, a w 1261 roku wybrano go na papieża Urbana IV. W jego opinii oskarżenia wobec siostry Julianny (w momencie wyboru go na papieża już nie żyła) były niesprawiedliwe. Zdecydowany krok u papieża Urbana IV wywołał jednak cud eucharystyczny z włoskiej Bolsenie, gdzie w czasie sprawowania Mszy z hostii zaczęła kapać krew. Chusta z kroplami krwi trafiła do papieża, który ostatecznie ustanowił święto Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa.