Inowrocław to miasto banerów i komentarzy internetowych

Inowrocław to miasto banerów i komentarzy internetowych

Wyborczo Inowrocław słynie w Polsce z dwóch rzeczy – z zabanerowanych płotów, gdzie są miejsca, gdzie jeden płot potrafi pomieścić ich ilość dwucyfrową, o czym powstają już nawet memy oraz z tego, że lokalni politycy lubią sobie dowalać na różnego rodzaju portalach w internecie.

Żeby opisać historię internetowych potyczek potrzeba by sporo czasu, ale warto wspomnieć, że już wiele lat temu była sesja Rady Miejskiej, gdzie radni nawzajem dzielili się ustaleniami policji, kto pod jakim nickiem pisze jakie obraźliwe treści o swoich konkurentach. Nieco bliżej mieliśmy zarzuty wzajemne, że działały dwie grupy hejterskie – jedna rzekomo obok ratusza, druga przy polityka Solidarnej Polski. Jesteśmy w połowie drugiej truy prezydenckiej i ten temat znowu wraca.

 

W ubiegłym tygodniu kandydat na prezydenta Arkadiusz Fajok publicznie zarzucił obozowi Wojciecha Piniewskiego stosowanie hejtu w internecie – Uderzanie w moją rodzinę jest poniżej krytyki – mówił na konferencji prasowej – Szerzenie dezinformacji o finansowaniu mojej kampanii przez niewiadomo kogo (…) To nie jest moja bajka, aby tak prowadzić moją kampanię.

 

Kandydat ubolewał, że niektóre komentarze głosiły, że rozwiódł się on z żoną, co miało uderzać bezpośrednio w jego rodzinę.

 

– Nikt nikomu nie przedstawił tych hejtów, nie przedstawił zarzutów – kwitowała te wypowiedzi radna Ewa Podogrodzka – Powiedział pan A i należy powiedzieć B. Wzywamy Pana, niech pan pokaże choć jeden dowód.

 

Fajok w odpowiedzi opublikował screeny z Messangera (komunikatora powiązanego z Facebook-iem), gdzie właśnie Ewa Podogrodzka miała instruować 74 osoby na konwersacji grupowej, w tym posłankę Magdalenę Łośko, aby te osoby pod wpisem Fajoka na Facebook-u opublikowały krytyczny dla niego komentarz.

 

Takie instruowanie to w pewnym sensie niezbyt kulturalna kampania, ale przedstawiony materiał nie wskazuje, jakoby w ten sposób organizowanej krytyce głoszone miały być kłamstwa – chociażby o rzekomym rozwodzie.