Jedną z płaszczyzn rywalizacji w czasie zimnej wojny między wschodem i zachodem była rywalizacja o podbój kosmosu – Związek Radziecki i Stany Zjednoczone ścigały się o to kto pierwszy wyśle człowieka w kosmos i sprowadzi go na ziemię. Była to też rywalizacja między samymi astronautami, kto będzie pierwszy i jego nazwisko dzięki temu zyska nieśmiertelność. Tę historię w ekscytujący sposób przedstawia w swojej książce Stephen Walker.
Finał tej historii zapewne każdy już zna, bo nazwisko radzieckiego astronauty Jurija Gagarina znamy przecież z kartek podręczników, nie oznacza to jednak, że ,,Kosmiczny wyścig” Stephena Walkera nas nie zaciekawi. Autor przedstawia bowiem kulisy zarówno po stronie radzieckiej i amerykańskiej. Opowiada historię rywalizacji między astronautami po jednej i drugiej stronie, który będzie pierwszy po swojej stronie żelaznej kurtyny, gdzie dodatkowo muszą oni mieć na względzie to, że drugie mocarstwo może ich ubiec. To w końcu rywalizacja i wielkie marzenia inżyniera Siergieja Korolowa, skrzywdzonego w przeszłości pobytem w gułagu, który był ojcem sukcesu Gagarina, choć ze względów bezpieczeństwa KGB ukrywała jego tożsamość i nie mógł się cieszyć sławą. Po drugiej stronie był Wernher von Braun, który stał za amerykańskim programem, były nazista Wernher von Braun (urodzony swoją drogą w Wyrzysku między Bydgoszczą i Piłą), który dzięki temu był wręcz gwiazdą medialną. Wiedzę na temat rakiet zdobył jako współtwórca nazistowskich rakiet V2 podczas II wojny światowej. Stephen Walker w swojej książce nie raz wypomina mu też związki z SS wskazując jednocześnie, że nie miał czystego życiorysu.
Gdyby nie marzenia Korolowa i Brauna pewnie podbój kosmosu nie byłby taki szybki jak miał miejsce. Korolowo musiał lawirować, bowiem władze komunistyczne oczekiwały od niego przede wszystkim zaangażowania w pociski balistyczne, a podbój kosmosu to przy okazji. Bolączką Brauna były natomiast obcinane wydatki na program kosmiczny przez amerykańskie władze. To się jednak zmieniło po locie Gagarina z 12 kwietnia 1961 roku, radziecki dygnitarz Nikita Chruszczow dostrzegł jak wielką rangę ma kosmiczny wyścig, a Amerykanie czuli się upokorzeni, co pozwoliło im kilka lat później wylądować na księżycu.
Stephen Walker opisuje historię z wieloma szczegółami, o tym jakie problemy napotykali sowieci przed wysłaniem Gagarina, czego się obawiano oraz w szczegółach relacjonuje jego lot. Ma taką możliwość z powodu zgromadzenia ogromnej ilości informacji a także odbycia wywiadów z rodzinami osób, które uczestniczyły na przełomie lat 50 i 60 w kosmicznym wyścigu.
Polski przekład ,,Kosmicznego wyścigu” z tłumaczeniem Adama Wawrzyńskiego wydało Wydawnictwo Poznańskie.