Marszałek obawia się, że wsparcie Emilianowa będzie niedozwoloną pomocą publiczną

Marszałek obawia się, że wsparcie Emilianowa będzie niedozwoloną pomocą publiczną

Od 2022 roku w przestrzenie publicznej jest kwestia objęcia udziałów przez Województwo Kujawsko-Pomorskie w spółce Terminal Intermodalny Bydgoszcz-Emilianowo. Mowa o kwocie 1 mln zł, które wywalczył w budżecie na 2020 rok były radny Roman Jasiakiewicz. Rozmowy w tej sprawie nie ruszyły jednak z miejsca, a mamy nawet do czynienia z przerzucaniem się odpowiedzialnością, co nakazuje postawić sobie zasadnicze pytanie – jaka będzie wartość dodana objęcia tych udziałów przez Województwo Kujawsko-Pomorskie?

Gdy pojawia się ten temat słyszymy z ust marszałka Piotra Całbeckiego, że on chciał objąć udziały, ale zainteresowany nie był główny udziałowiec czyli Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Tę narrację powtarza całe otoczenie polityczne marszałka. Trzeba się zatem przyjrzeć, dlaczego nie doszło do porozumienia. Gdy czytamy odpowiedź marszałka na ostatnią interpelację radnego Jarosława Wenderlicha to dowiadujemy się, że Województwo Kujawsko-Pomorskie postawiło już wtedy pewne warunki – zdaniem Urzędu Marszałkowskiego ewentualne objęcie udziałów wymagałoby zmian w statucie spółki, bowiem w obecnym kształcie jej przedmiot działalności wykraczać ma poza te dopuszczalne dla spółek komunalnych. Przy czym udziały w spółce Terminal Intermodalny Bydgoszcz-Emilianowo ma już przecież jedna spółka komunalna, podległa Bydgoszczy, czyli Bydgoski Park Przemysłowo-Technologiczny. Marszałek w piśmie do radnego wyraża też obawę, że fakt, iż Emilianowo znalazło się obecnie w trudnej sytuacji, nie doprowadzi do tego, że ewentualne dokapitalizowanie tej spółki zostanie uznane jako niedozwolona pomoc publiczna.

Co województwo wniesie poza tym symbolicznym 1 mln zł?

Sprawa wygląda na dość skomplikowaną, bo marszałek przedstawia przeciwności o objęcia udziałów, które jest szansa rozwiązać, ale należy się zastanowić, czy jest to warte świeczki. Nieoficjalnie słyszymy bowiem, że marszałek domaga się też gwarancji finansowania budowy terminalu ze środków zewnętrznych, bo to sprawiłoby, że ewentualne wsparcie województwa nie byłoby odebrane jako niedozwolona pomoc publiczna. Wynika z tego, że Województwo Kujawsko-Pomorskie nie jest zainteresowane finansowaniem budowy terminalu, czyli wyłożeniem np. 50 mln zł jako wkładu własnego.

Czy jednak w takim wypadku Województwo Kujawsko-Pomorskie jest w tej układance do czegoś potrzebne? Załóżmy, że Województwo obejmie udziały za 1 mln zł, co dać może około 30% udziałów. I tak będziemy jednak oglądali się na środki zewnętrzne,w rezultacie Urząd Marszałkowski wykładając 1 mln zł będzie miał ponad 20% czegoś wartego ponad 150 mln zł.

W Łodzi Urząd Marszałkowski zapewnił finansowanie

W debacie publicznej od czasu do czasu pojawia się nawiązanie do województwa łódzkiego i terminalu Zduńska Wola – Karsznice, gdzie jednak Urząd Marszałkowski przeznaczył prawie 50 mln na budowę terminalu ze swojej puli środków europejskich. W programie Fundusze Europejskie dla Kujaw i Pomorza na lata 2021-2027 będącego w dyspozycji Urzędu Marszałkowskiego nie przewidziano na takie zadanie środków, a na obecnym etapie trudno byłoby dokonać takich przesunięć. Wygospodarowanie pieniędzy przez marszałka na budowę terminalu nadaje sens dyskusji o udziale Województwa w projekcie jako udziałowca. Jeżeli ma się to skończyć jedynie na 1 mln zł, który zagwarantowałby marszałkowi jakąś decyzyjność w projekcie, nie ma racjonalnego sensu.