Nasz Urząd Wojewódzki nie radził sobie z obcokrajowcami. Brakowało kadr



Nasz Urząd Wojewódzki nie radził sobie z obcokrajowcami. Brakowało kadr

– Wiem, że takim sztandarowym problemem, który działa na wyobraźnie są postępowania dotyczące legalności pobytu obcokrajowców, które trwają nawet 1,5 roku. Wyobraźmy sobie Szanowni Państwo, że te 1,5 roku nikt nie może wyjechać z Polski w takim okresie i nie wie czy dostanie decyzję, czy może pozostać w kraju – mówił w styczniu w rozmowie z nami wojewoda Michał Sztybel, wskazując na poważne problemy z obsługą cudzoziemców w Urzędzie Wojewódzkim. Tą negatywną ocenę potwierdza najnowszy raport Najwyższej Izby Kontroli.

,,Państwo nie radzi sobie z napływem obcokrajowców” – ocenia NIK. Może to na pierwszy rzut oka sugerować, że problem pojawił się w 2022 roku, gdy Rosja zaatakowała Ukrainę, ale jak pokazują statystyki to wcale nie 2022 rok był największy jeżeli chodzi o wpływ spraw, w praktyce uproszczone procedury w związku z przybyciem uchodźców wręcz odciążyły Urząd Wojewódzki.

 

 

Rekordowy w naszym województwie był 2021 rok, gdy wpłynęło do Urzędu Wojewódzkiego ponad 53 tys. spraw dotyczących cudzoziemców. Liczba ponagleń i skarg do sądu na Urząd z powodu bezczynności była jednak marginalna. NIK wypomniał poprzedniemu wojewodzie Mikołajowi Bogdanowiczowi niewielkie uchybienia jak błędne informacje na stronach internetowych, czy niespójne komunikaty na terenie urzędu jak np. godziny pracy. W głównej kwestii czyli opóźnień w rozpatrywaniu wniosków NIK oszacował, że ustawowe terminy były przekroczone 20% ze spraw które poddano kontroli – na tle innych badanych Urzędów Wojewódzkich nie wypadamy jednak fatalnie. Sporo nieprawidłowości dotyczy tego, że urzędnicy błędnie informowali obcokrajowca o przysługujących mu prawach – tutaj stwierdzono nieprawidłowości przy aż 40% badanych spraw.


NIK nie obwinia jednak byłego wojewody za przewlekłość postępowań widząc w tym problem braków kadrowych – liczba spraw wzrosła o 120%, natomiast kadry o mniej niż 72%. Urząd prowadził nabory, ale nie cieszyły się one większym zainteresowaniem, co z kolei może wynikać z co do zasady niskich płac w budżetówce.