W ubiegły poniedziałek na fan page Radia PiK w serwisie Facebook umieszczony został obraźliwy mem o charakterze antyklerykalnym. Wpis szybko zniknął, niedługo potem ukazał się komunikat z przeprosinami od redakcji Radia PiK, który wisiał przez kolejne godziny. Jak się okazuje konsekwencje dla sprawcy zamieszania są bardzo poważne.
,,W związku z przypadkowym udostępnieniem obraźliwych treści na oficjalnym profilu Polskiego Radia PiK na Facebooku, składamy wyrazy ubolewania i bardzo przepraszamy Wszystkich, które te treści dotknęły” – czytamy w oświadczeniu Radia PiK. Paradoksem jest to, że znacznie więcej osób o tym, że doszło do takiego incydentu dowiedziało się z tego oświadczenia, niż było odbiorcami obraźliwej treści.
Najprawdopodobniej chodzi o ten wpis, który pojawił się w ubiegły poniedziałek na profilu Radia PiK:
Dyscyplinarka tuż przed emeryturą
Sprawcą zamieszania okazał się pracownik z 37 letnim stażem, w radiu zajmujący się głównie nagrywaniem filmów. Za 4 lata nabywałby uprawnienia emerytalne. Początkowo został zwolniony dyscyplinarnie. Na jego prośbę zamieniono to na zwolnienie za porozumieniem stron ze skutkiem natychmiastowym, w uzasadnieniu wspomniano jednak, że ciężko naruszył dyscyplinę pracy, co nie ułatwi mu znalezienia nowej pracy.
W ubiegły poniedziałek na fan page Radia PiK w serwisie Facebook umieszczony został obraźliwy mem o charakterze antyklerykalnym. Wpis szybko zniknął, niedługo potem ukazał się komunikat z przeprosinami od redakcji Radia PiK, który wisiał przez kolejne godziny. Jak się okazuje konsekwencje dla sprawcy zamieszania są bardzo poważne.
,,W związku z przypadkowym udostępnieniem obraźliwych treści na oficjalnym profilu Polskiego Radia PiK na Facebooku, składamy wyrazy ubolewania i bardzo przepraszamy Wszystkich, które te treści dotknęły” – czytamy w oświadczeniu Radia PiK. Paradoksem jest to, że znacznie więcej osób o tym, że doszło do takiego incydentu dowiedziało się z tego oświadczenia, niż było odbiorcami obraźliwej treści.
Najprawdopodobniej chodzi o ten wpis, który pojawił się w ubiegły poniedziałek na profilu Radia PiK:
Mogła być dyscyplinarka tuż przed emeryturą
Sprawcą zamieszania okazał się pracownik radia z 37 letnim stażem w tej rozgłośni., w radiu zajmujący się głównie nagrywaniem filmów. Za 4 lata nabywałby uprawnienia emerytalne. Początkowo został zwolniony dyscyplinarnie. Na jego prośbę zamieniono to na zwolnienie za porozumieniem stron ze skutkiem natychmiastowym, w uzasadnieniu wspomniano jednak, że ciężko naruszył dyscyplinę pracy, co nie ułatwi mu znalezienia nowej pracy.