18 lipca w życie weszło znowelizowane rozporządzenie o transeuropejskiej sieci transportowej, nowością w tym rozporządzeniu jest wyznaczenie węzłów miejskich, które można uznać za obszary funkcjonalne z perspektywy organizacji transportu. W kujawsko-pomorskim mamy trzy takie węzły: Bydgoszcz, Toruń i Włocławek. Oznacza to, że obszar oddziaływania każdego z tych miast, w rozporządzeniu TEN-T potraktowano jako osobne obszary funkcjonalne.
„węzeł miejski” oznacza obszar miejski, gdzie elementy infrastruktury transportowej transeuropejskiej sieci transportowej do przewozów pasażerskich i towarowych, takie jak porty, w tym terminale pasażerskie, porty lotnicze, stacje kolejowe, terminale autobusowe oraz multimodalne terminale towarowe, znajdujące się na obszarach miejskich lub w ich okolicy, są połączone z innymi elementami tej infrastruktury oraz z infrastrukturą ruchu regionalnego i lokalnego, w tym infrastrukturą aktywnych rodzajów transportu
– definicja węzła miejskiego zapisana w Rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego i Rady.
W Polsce mamy też takie węzły miejskie jak Tricity oraz Górnoślaska Metropolis, które traktowane są tutaj jako jedna metropolia.
Politycznie projekt Dwumiasta umarł dawno, ale był nadal lansowany w dokumentach
Po 2000 roku część klasy politycznej promowała ideę Dwumiasta bydgosko-toruńskiego, po 2010 roku w Bydgoszczy pojawiła się mocna krytyka tej koncepcji. Przeciwnikiem od samego początku swojego urzędowania jest prezydent Rafał Bruski, ale mimo to głównie Urząd Marszałkowski w Toruniu próbował w dokumenty wrzucać, że mamy do czynienia ze wspólną metropolią. W efekcie tego w latach 2014-2020 Bydgoszcz i Toruń zmuszono do realizacji wspólnego ZIT, co było elementem współpracy metropolitalnej w ramach funduszy unijnych.
Rozporządzenie o TEN-T, które weszło w życie przed nieco ponad tygodniem pokazuje, że musiało minąć kilkanaście lat od zmiany politycznej w Bydgoszczy, aby z perspektywy Bruskeli to zauważono.
Wspólny ZIT przyczynił się do zmiany postrzegania
Realizowany w latach 2014-2020 ZIT (w praktyce do końca 2023 roku) pokazał, że Bydgoszcz i Toruń realizowali głównie swoje projekty, nie było niczego istotniejszego natomiast co wspierałoby integrację obu miast. Projekty związane ze ścieżkami rowerowymi trudno uznać za poważną współpracę metropolitalną. W efekcie polscy naukowcy badający problematykę metropolitalną często powołują się na to jako dowód, że nie ma powiązań funkcjonalnych bydgosko-toruńskich lub są one niewielkie.
Dosłownie kilka dni temu ukazało się naukowe opracowanie pt. ,,Hierarchia funkcjonalna miast w Polsce i jej przemiany w latach 1990-2020” przygotowane przez Instytut Rozwoju Miast i Regionów, gdzie czytamy:
Obecnie jednak większość przesłanek wskazuje na odrębność i konkurowanie ze sobą obu ośrodków, czego jedną z politycznych emanacji jest ustanowienie (po licznych perturbacjach odrębnych związków ZIT (zob. Kubiak 2018) Jeszcze istotniejsze są jednak przesłanki obiektywne, na które zwracał uwagę m.in. samorząd Bydgoszczy, i które przywołał również przewodniczący Stowarzyszenia Metropolia Bydgoska, protestując przeciw łącznemu potraktowaniu MOF Bydgoszczy i Torunia w badaniu MOF ośrodków wojewódzkich zrealizowanym przez Obserwatorium Polityki Miejskiej IRMIR (zob. Janas, Jarczewski 2017): „Dwa miasta stołeczne, Bydgoszcz i Toruń, stanowią centraróżnorodnych usług (m.in. w zakresie edukacji, kultury,
ochrony zdrowia, obsługi przedsiębiorczości itd.) oraz rynek pracy, przede wszystkim dla swoich obszarów funkcjonalnych, o czym bardzo dobitnie świadczą wyniki analizy dojazdów do pracy do miast rdzeniowych z gmin bydgoskiego i toruńskiego obszaru funkcjonalnego. Istotne jest również to, że część usług, o charakterze regionalnym czy krajowym, świadczonych przez oba miasta,
nie jest realizowana na zasadzie komplementarności, a niekiedy wręcz konkurencyjności (…). Obszar funkcjonalny powinien stanowić zwarty układ przestrzenny. Natomiast w przypadku Bydgoszczy i Torunia nie można mówić o zwartości obszaru. Miasta dzielą naturalne przeszkody geograficzne: przede wszystkim Wisła i jej tereny zalewowe, Puszcza Bydgoska oraz tereny rolnicze o wysokiej jakości gleb, a urbanizacja terenów w gminach leżących pomiędzy Bydgoszczą i Toruniem przebiega bardzo powoli” (Metropolia Bydgoska 2017)