W Wielkopolsce nie rozumieją dlaczego z Wągrowca pociągi nie jeżdżą do Bydgoszczy

W Wielkopolsce nie rozumieją dlaczego z Wągrowca pociągi nie jeżdżą do Bydgoszczy
Kadr z programu ,,Pociąg do Wielkopolski" TVP Poznań

Gdy pojawia się temat linii kolejowej nr 356 oraz 281 to od władz naszego województwa słyszymy, że chcą, ale nie ma pieniędzy, jednocześnie jesteśmy województwem, w którym w ostatniej dekadzie zmodernizowano jedną z najmniejszych długości torów, to jest tylko około 18 km. Z taką narracją spotykamy się od wielu lat, zupełnie inaczej widzą to w sąsiednim województwie w wielkopolskim, zaliczanym do prymusów modernizacji kolei.

Linia nr 356 to najkrótsza linia kolejowa łącząca Bydgoszcz z Poznaniem, w województwie wielkopolskim jest wykorzystywana niemal na całym odcinku w ruchu pasażerskim do Gołańczy, a odcinek Poznań – Wągrowiec uzyskał wiele wyróżnień za skuteczną modernizację. W kujawsko-pomorskim jest całkowicie zamknięta dla ruchu pasażerskiego.

30 czerwca opublikowany został odcinek programu ,,Pociąg do Wielkopolski” produkowany przez TVP Poznań, który był poświęcony właśnie linii nr 356. Mówiono o kolejnych inwestycjach w województwie wielkopolskim, bowiem mimo już wysokiego standardu tej linii kolejowej, samorząd chce inwestować. Jest plan wyjścia poza Gołańcz i dotarcia do samej granicy z województwem kujawsko-pomorskim. W tym wypadku, jeżeli po naszej stronie nie będzie inwestycji, to i tak nic to nie da, bo pociągi przecież nie będą zatrzymywały się w polu.

– Co stawia albo PLK albo marszałka województwa kujawsko-pomorskiego, że wypadałoby to dokończyć po drugiej stronie. – mówi w tym materiale Tomasz Gierzyński, redaktor ,,Świata kolei” – Mamy nieciekawe czasy, wynikając oczywiście z przepisów prawa, że ta niewidoczna linia w terenie i w mapie, czyli granica między województwami stanowi mur nie do przebicia, mur mentalny, ale bardzo trudny do zburzenia. Do tego, aby transgranicznie obsługiwać ludzi, na takim poziomie.

Wielkopolska niespecjalnie podziela nasz entuzjazm

Sama modernizacja odcinka Gołańcz – Kcynia, o ile przywróciłaby ruch kolejowy do Kcyni, nie byłaby dla naszego województwa aż tak korzystna, bowiem bez dalszego połączenia Kcyni z Bydgoszczą, zmniejszyłoby to ciążenie Kcyni do naszego województwa a zwiększyło do Poznania. Z tego też powodu niezwykle istotnej jest zrealizowanie całego zamierzenia. Urząd Marszałkowski dalszej modernizacji linii nr 356 do Szubina i Bydgoszczy nie traktuje na dzisiaj poważnie, zamiast tego promowana jest koncepcja modernizacji linii nr 281 do Nakła nad Notecią, co skomunikowałoby ostatecznie Kcynię z Bydgoszczą.

Problemem jest jednak brak środków finansowych na inwestycję, o ile w poprzedniej perspektywie finansowej Unii Europejskiej udało się zmodernizować wspomniane około 18 km (w okolicach Torunia), choć był ambitny plan na ponad 150 km, to w tej właściwie nie ma żadnych środków na modernizację torów. Marszałek toczył zacięte boje z Komisją Europejską, aby ustalić jak najwyższy budżet na drogi, kosztem zrównoważonego transportu. Mamy nawet zastosowany taki trik, że mamy wręcz rekordowe środki na budowę dróg rowerowych zaliczanych do zrównoważonego transportu, w praktyce umożliwia to wraz z budową dróg rowerowych modernizację dróg lokalnych.

Władze województwa kujawsko-pomorskiego spoglądają teraz na rząd licząc, że ten ze środków centralnych sfinansuje nasze linie regionalne, choć w Wielkopolsce są wydatkowane środki europejskie z puli wojewódzkiej.

Tak do sprawy we wspomnianym programie telewizyjnym odnosi się Wojciech Jankowiak, wicemarszałek województwa wielkopolskiego – Wcześniejsze rozmowy z sąsiadami z województwa kujawsko-pomorskiego były bardzo obiecujące. Województwo kujawsko-pomorskie w swoich zamierzeniach miało kontynuację modernizację tej linii do Bydgoszczy. Na dzień dzisiejszy nie mam potwierdzenia ze strony marszałka województwa kujawsko-pomorskiego, pomimo że korespondencja dalej trwa.