Przez Dolny Śląsk po prawie 30 latach przechodzi duża poważna powódź, w najnowszych dziejach Bydgoszczy nie znamy specjalnie większych powodzi, niekiedy pojawiają się nawiązania do 2010 roku, doszło wtedy do podtopień, ale nie można tego porównywać z tym co się dzieje obecnie na Odrze. Meteorolodzy wskazują, że rekordowy poziom Wisła w Fordonie osiągnęła 30 marca 1924 roku.
,,Katastrofa powodzi” – to tytuł pierwszej strony ,,Dziennika Bydgoskiego” z 1 kwietnia. Wtedy sytuacja była naprawdę poważna, bo wodowskazy wskazywały 875 cm na Wiśle. Stan alarmowy (według dzisiejszych ocen) został przekroczony o ponad 2 metry.
Autor artykułu przyrównuje ówczesną sytuację do wielkiej powodzi z 1888 roku. Czytamy o zalaniu przez Brdę obszarów nad samą rzeką, w tym pól. Autor pisze o zalaniu spichrza ze zbożem przy ulicy Frankiego (dzisiejszy Stary Port) – Dyrekcja zorganizowała całą armię robotników, którzy sikawkami wypompowują wodę i ratują co jeszcze jest do uratowania.
Zalane miały być budynki w centrum miasta położone nad rzeką, w tym piwnice gmachu Poczty Polskiej. Możemy przeczytać też o tym, że zdawano sobie wcześniej, że dojdzie do zalania, dlatego wysiłki zmierzały w zabraniu cennych towarów z najniższych kondygnacji.
Możemy założyć, że do wylania Brdy doszło z powodu wystąpienia cofki. Bieg Brdy, która naturalnie wpada do Wisły został zatrzymany, bowiem poziom Wisły był wyższy.
Fordon w tragicznym położeniu
Był to przełom marca i kwietnia, czyli już wiosna, ale gazety piszą o pływających po Wiśle krach lodowych, które mogły mieć wpływ na wystąpienie powodzi – Lód w samym Ujściu jeszcze nie połamany, powysadzał szereg słupów, służących jako drogowskazy. Całą szerokością Wisły płyną masy kry, niektóre takiej wielkości, że pomieściłoby się na nich kilka domów – czytamy w relacji z Brdyujścia.
Z Wisłą płynęły też deski i drewno porwane z zalanych tartaków, a także fragmenty domów. W Fordonie oraz okolicznych wsiach jak Łoskoń (dzisiejsza część Fordonu) czy Strzelcach Dolnych, wojsko pomagało ewakuować się mieszkańcom, którzy chronili się już nad poddaszach.
Na kilka godzin z powodu zalania torów w Łęgnowie, wstrzymano też ruch kolejowy między Bydgoszczą i Toruniem.
Prognozowana na jutro fala kulminacyjna, która przejdzie przez Bydgoszczy wynieść ma mniej niż 2,5 metra, to ponadtrzykrotnie mniej niż odnotowano 30 marca 1924 roku.