Województwo chce ogłosić przetarg na przewozy kolejowe do Szubina, Kcyni czy Sępólna Krajeńskiego, ale jest duży haczyk



Kolej do Szubina, Kcyni, Sępólna Krajeńskiego, Kamienia Krajeńskiego czy Kruszwicy i Żnina mogłaby wrócić w grudniu 2027 roku – pierwszy raz w debacie publicznej pojawia się jakikolwiek termin, co jest już pewnym kamieniem milowym. Wszystko warunkowane jest jednak od modernizacji infrastruktury, a to na dzisiaj jest czynnikiem blokującym.

 

Przepisy wymagają, iż zanim ogłosi się właściwy przetarg, trzeba na wiele miesięcy przed ogłosić wstępną informację o takim zamiarze, aby potencjalni przewoźnicy mogli przygotować swoje oferty. Tak się właśnie stało – Województwo Kujawsko-Pomorskie wyraziło chęć ogłoszenia przetargu na przewozy na następujących liniach kolejowych:
– Bydgoszcz – Szubin – Kcynia;
– Kcynia – Nakło – Sępólno Krajeńskie, z możliwością wydłużenia do Chojnic
– Żnin – Inowrocław – Kruszwica.

 

Przetarg miałby zostać ogłoszony w przyszłym roku, ale jest jeden warunek – infrastruktura na tych trasach ma zapewniać przejazd pociągów z prędkością przynajmniej 80 km/h. I w tym jest pies pogrzebany, bowiem na dzisiaj żadna z tych linii kolejowych nie spełnia wymogu, jedynie na niewielkim fragmencie linii nr 281 obowiązuje ograniczenie do 80/h, gdy reszta trasy to zaledwie 20 km/h, dodatkowo dla sprawnego ruchu do Kcyni potrzebna byłaby budowa mijanki. Modernizacja tej linii jako jedynej z tej listy znajduje się na liście rezerwowej Krajowego Programu Kolejowego, ale nie ma pewności czy będzie modernizowana, bo władze województwa nie chcą zainwestować w modernizację kolei żadnych środków europejskich, skupiając się na obwodnicach.

 

W przypadku linii Inowrocław – Żnin pomiędzy Barcinem i Żninem linia jest nieprzejezdna, trudno się jednak temu dziwić, bo na torach stacji w Barcinie rosną drzewa. Modernizacja tej linii nie znalazła się w Krajowym Programie Kolejowym.

 

W przypadku linii z Bydgoszczy do Szubina i Kcyni pomiędzy Szubinem i Kcynią linia jest całkowicie nieprzejezdna, a z Bydgoszczy do Szubina mamy ograniczenie do 20 km/h. Również tej linii nie ujęto w Krajowym Programie Kolejowym, zatem zakładanie, że pociągi wrócą w 2027 roku można zaliczyć do działu publikacji science-fiction.