Samuel Rodrigo Pereira to mający podwójne obywatelstwo (także portugalskie) sympatyzujący z PiS-em publicysta, który w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy był ważną personą w TVP Info. Wszystko wskazuje, że miał nieświadomy udział w tym, że Polska dowiedziała się o wykorzystywaniu przez polskie służby specjalne oprogramowania szpiegowskiego Pegasus.
W Polsce może tej aferze nie poświęca się aż tyle uwagi, ale na pewno jest ona poważna, bowiem wszystko wskazuje na to, że szpiegowany był w czasie kampanii wyborczej szef sztabu największej wówczas formacji opozycyjnej – mowa o dzisiejszym europośle Krzysztofie Brejzie. O tym, że sprawa jest poważna świadczy też to, że komisję wyjaśniającą stosowanie Pegasusa powołał Parlament Europejski – okazało się bowiem, że nadużycia były też w innych krajach np. na Węgrzech, ale Polska we wnioskach widnieje wśród tych państw, gdzie były to najpoważniejsze nadużycia.
Pegasus był kupiony w tajemnicy, ale został zdekonspirowany
Użytkowanie tego typu oprogramowania w tajemnicy daje służbom specjalnym ogromne możliwości kontrolowania obywateli i oponentów politycznych władzy, dlatego powinny one robić wszystko, aby tajemnica nią pozostała. Zeznając w poniedziałek przed sejmową komisją śledczą europoseł Krzysztof Brejza przyznał, że pierwszy raz możliwość stosowania oprogramowania szpiegowskiego podejrzewał w sierpniu 2019 roku. Wtedy TVP Info po wodzą Pereiry zaatakowało go zarzucając mu kierowanie hejtem w inowrocławskiej polityce, czego dowodem miały być sms-y jakie wysyłał Brejza do współpracownikow. Dzisiejszy europoseł potwierdził, że te treści wykradziono jakoś z jego telefonu, przy czym następnie je zmanipulowano i TVP Info zaprezentowała zmanipulowany przekaz. Brejza poszedł z tego powodu do sądu pozywając TVP Info za materiał Pereiry. Europoseł tę sprawę wygrał, ale już w toku sporu sądowego pozwoliło to uzyskać dowody na stosowanie Pegasusa. Istotna rolę odegrał też kanadyjski Citizen Lab, który po zbadaniu telefonu Brejzy potwierdził ingerencję pegasusem.
Kwestią której jeszcze nie wyjaśniono, a zapewne będzie dla sejmowej komisji śledczej istotnym wątkiem, będzie to jaka była droga informacji pomiędzy telefonem Brejzy a TVP Info. Wiemy, że brała w tym udział prokuratura, ale wciąż bez szczegółów.
Powód dekonspiracji wygląda groteskowo
Dzisiaj możemy jednak dywagować, czy gdyby nie fragmenty sms-ów Brejzy w TVP info, czy w ogóle doszlibyśmy jako społeczeństwo do tego, że był wykorzystywany pegasus. W Inowrocławiu nie raz były afery związane z tym, że ktoś kogoś obrażał pod anonimowym nickiem, trudno znaleźć w kujawsko-pomorskim drugi samorząd z takimi tradycjami. Z rozpętaniu afery, że Brejza mógl kierować hejtem spory udział mieli lokalni działacze Suwerennej Polski. Patrząc jednak na skalę – znaczenie tego, że ktoś hejtował na jakimś lokalnym portalu, do stosowania oprogramowania szpiegowskiego jest nieporównywalne. Próbując rozpętać aferę hejterską, ujawniono bardzo poważne nadużycie ze strony służb specjalnych.
Patrząc jednak z perspektywy i sytuacji z pegasusem w innych państwach Europy, to u nas wyszło przez jakąś pierdołę.