Dzisiaj przypada 81. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego, które zostało krwawo stłumione przez Niemców. Na tym obszarze operowali również węgierscy żołnierze, którzy będąc sojusznikiem Niemców w II wojnie światowej mieli pomóc w tłumieniu powstania, ale nie tylko odmówili tego, co dzisiaj wydaje się silną podstawą dla budowania relacji polsko-węgierskich.
– Generał Bela Lengyel, który był dowódca jednostki węgierskiej, odmówił żądaniu Niemców i nie tylko nie brał udziału w tłumieniu Powstania Warszawskiego, ale pomógł powstańcom w ich walce – wyjaśnia zawiłości tamtego okresu węgierski historyk i polonista prof. Miklos Mitrovits – Na przykład węgierscy żołnierze przekazali pistolety, mundury węgierskie powstaniu, żeby w przebraniach węgierskiego munduru mogli oni uciekać z miasta i zyskać jedzenia oraz amunicji. I przejść bez problemu przez kordon niemiecki.
Naukowiec wskazuje, że Węgrzy poważnie rozważali zmianę strony – Był taki plan, że Węgrzy przejdą na stronę powstańców, ale w końcu to nie udało się, nie tylko dla tego, że to było bardzo ryzykowne przedsięwzięcie, lecz sama Armia Krajowa nie była uznawana jako sojusznik przez aliantów. Czyli jeśli Węgrzy przeszły po stronie powstańców, a Armia Czerwona weszłaby do Warszawy, to Węgrzy byliby zamordowani na miejscu, albo wywiezieniu w głąb Związku Radzieckiego.
Zdaniem prof. Miklosa Mitrovitsa ten epizod historii dał podstawy do budowania przyjaźni polsko-węgierskiej – Na podstawie badań historycznych, na podstawie dokumentów, na podstawie relacji świadków i uczestników Powstania Warszawskiego, że węgierscy żołnierze byli bardzo przyjaźni dla powstańców. W takiej trudnej historycznej sytuacji mogliśmy liczyć na drugich. Ta historia pokazuje, że jest prawdziwa podstawa przyjaźni polsko-węgierskiej.






