W ubiegłym tygodniu ogłoszono długo oczekiwany przetarg na rozbudowę Filharmonii Pomorskiej, z komunikatów prasowych wynika, że kosztować będzie to ponad 400 mln zł, na stronach Filharmonii Pomorskiej znajdujemy fiszkę mówiącą o szacunkach na poziomie 449,4 mln zł, ale zabezpieczone w dokumentach finansowych finansowanie jest na poziomie o kilkadziesiąt milionów złotych mniejszym.
Pojawiające się kwoty to są jedynie szacunki, bo twardą daną będzie dopiero otwarcie ofert w przetargu, wówczas się dowiemy za ile chcą to zadanie inwestycyjne wykonać wykonawcy. Tę informację poznamy przy dobrych wiatrach 5 listopada, chociaż przy tak skomplikowanych zamówieniach raczej uzbrójmy się w dłuższe oczekiwanie.
Według najnowszych dokumentów finansowych województwa na cały proces inwestycyjny przewidziane jest 325,1 mln zł z budżetu województwa, 46,9 mln zł z dotacji unijnej oraz ok. 0,5 mln zł z budżetu Filharmonii Pomorskiej. Łącznie to daje ponad 372,6 mln zł. Do szacowanych 449,4 mln zł brakuje zatem ponad 76 mln zł. Być może okaże się, że inwestycja w warunkach rynkowych wyjdzie poniżej 372 mln zł, ale to będzie można ocenić dopiero po otwarciu ofert. Co do zasady jednak – w dokumentach finansowych samorządów zapisuje się dla danego przedsięwzięcia budżet równy szacunkom.
Dobra wiadomość to rezygnacja z etapowania
Jeszcze niedawno dość poważnie zakładano etapowanie inwestycji – nawet w miarę świeże dokumenty miały w swojej nazwie etap I. Czyli rozważane było ogłoszenie przetargu jedynie na część prac (remont zabytkowego gmachu oraz jego rozbudowa chociażby poprzez zaadaptowanie poddasza). Ostatecznie przetarg mamy na całość, czyli także na budowę nowego budynku w nowoczesnym stylu, który z zabytkowym gmachem będzie połączony łącznikiem oraz parkingów podziemnych. Etapowanie mogło okazać się niemożliwe z powodów technologicznych.






