W czasie ostatnie sesji Rady Miasta Bydgoszczy między radnymi Bydgoskiej Prawicy i prezydentem Rafałem Bruskim doszło do gorącego sporu w temacie wydawania ,,Bydgoszcz Informuje”. Debata zeszła później na ogólne funkcjonowanie mediów w Bydgoszczy.
Preludium do tej dyskusji była konferencja prasowa na której redaktor Andrzej Tyczyno zadawał pytania o koszty funkcjonowania ,,Bydgoszcz Informuje” stwierdzając, że wydawanie tej gazety przez samorząd jest nieetyczne. Prezydent Rafał Bruski z taką ocenę się nie zgadzał.
Na środowej sesji Rady Miasta do tamtej wymiany opinii nawiązał radny Paweł Bokiej z PiS – Gazetka udaje prasę przez co wykańcza Pan konkurencję, czyli wszystkie media, które mogłyby te trudne pytania Panu zadać. Jeżeli na rynku pojawia się gazeta w nakładzie kilkudziesięciu tysięcy, dotowana przez wszystkich mieszkańców miasta i przedstawia obraz cukierkowej Bydgoszczy – argumentował radny.
Ta wypowiedź spotkała się z ripostą prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego – Ja rozumiem frustrację redaktora Tyczyny. Jak spojrzymy ile oni prenumerat sprzedają i kto ich czyta, to ja bym miał podobne złe samopoczucie.
Dalej prezydent wprost stwierdził, że Miasto Bydgoszcz świadczy na rzecz mieszkańców usługi medialne – Tak jak za darmo 65-latek może jeździć komunikacją, tak jak za darmo można prowadzić dziecko do szkoły, jak za darmo można z wielu innych rzeczy korzystać – chociażby z parkingów w soboty i w niedzielę. To jest normalna rzecz, za pewne usługi mieszkańcy płacą, a za inne nie. To jest taka sama kategoria świadczenia przez samorząd usług dla swoich mieszkańców. Dostarczamy informacje.
Do dyskusji później włączył się radny Bydgoskiej Prawicy Wojciech Bielawa, który był w przeszłości dziennikarzem – Medioznawcą Pan nie jest w przeciwieństwie do mnie – dziennikarz z zawodu i z wykształcenia. Jeżeli Pan nie rozumie co jest nieetyczne w tym, że polityk zakłada medium jakim jest ,,Bydgoszcz Informuje. Ten polityk ściąga najlepszych fachowców, bo znam tych ludzi, to moi koledzy, świetni fachowcy – Pan ich ściągnął z rynku, osłabił potencjał wolnych mediów. Zalał swoją pseudogazetką całą Bydgoszcz.
Radny Bielawa nawiązał też do początku wypowiedzi prezydenta – Prezydent z PO atakujący Gazetę Wyborczą to jest naprawdę hit.
Słowa radnego Bielawy nie pozostały jednak bez echa prezydenta – Chciałem zapytać gdzie on był kiedy powstały za sprawą pana Obajtka narodowe media, czyli wykupienie wszystkich gazet z rynku prób Wyborczej? Gdzie on wtedy był? Artykuły na zamówienie – telewizja i radio, do tego – pytania wcześniej przygotowane. Gdzie on był i dlaczego nie protestował jako dziennikarz?






