Pod koniec wakacji prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński ruszył w Polskę na wiece pod hasłem ,,Wygrała Polska”, które są podziękowaniem dla sympatyków za zwycięstwo Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich. W poniedziałek na trasie prezesa PiS pojawiła się Bydgoszczy, gdzie spotkał się z około 400 sympatykami. Były oczywiście podziękowania, ale prezes Kaczyński skupiał się swoją myślą już na przyszłości, w czym można zobaczyć sugestię o potrzebie przedterminowych wyborów parlamentarnych, ale też pojawiły się głosy, że PiS powinno zdobyć władzę samodzielnie bez Konfederacji.
W sali hotelu Qubus prezes Jarosław Kaczyński mówił głównie o trzech dużych zagrożeniach dla Polski. Pierwsze to jest realne ryzyko wybuchu wojny – Musicie państwo pamiętać, że niektórzy amerykańscy generałowie wysokich szczebli mówią, że to może być za 1,5-2 lata, więc zupełnie niedługo. Inni mówią raczej mówią o 5 latach, ale to też nie jest termin odległy – przestrzega Jarosław Kaczyński – W jaki sposób można temu niebezpieczeństwu zapobiec? Jest tylko jeden sposób. Odstraszenie. A co może odstraszyć takich agresorów od tysiąclecia. Może odstraszyć tylko i wyłącznie siła
Dalej Kaczyński mówił o decyzjach na rzecz zwiększenia zbrojeń za czasów ostatnich rządów Prawa i Sprawiedliwości. Przypomniał też, że pod koniec zimnej wojny państwa europy zachodniej wydawały na zbrojenia ok. 6% PKB, gdy dzisiaj w większości państw jest to tylko ok. 1%, jedynie Polska wydaje ponad 3%. Lider partii opozycyjnej zarzucał obecnemu rządowi, że przejął program zbrojeń po poprzednikach, ale realizuje go dość nieudolnie – Po Polsce mógł latać jakiś czas dron, nie wiemy nawet jaki. To jest jest dowód, że w pewnych sprawach się nawet cofamy, bo taka instalacja antydronowa zakupiona za duże pieniądze została zainstalowana.
Niemcy na wojnie ekonomicznej
Prezes Prawa i Sprawiedliwości zagrożenie widzi jednak nie tylko na wschodzie, ale też zachodzie – Teraz jest drugie niebezpieczeństwo też bardzo poważne, ale innego rodzaju. To jest coś co ja pozwolę sobie nazwać wojna. To jest wojna ekonomiczna z naszym krajem, bo jeśli wziąć pod uwagę to wszystko co nam narzuca Unia Europejska, a w gruncie rzeczy przede wszystkim Niemcy, to to jest wojna. Przede wszystkim przez energetykę, przez opłaty, to są ograniczenia bardzo dolegliwe. To spowodowało już dzisiaj, że energia jest bardzo droga. A przecież te opłat mają objąć także budownictwo, inne działy przemysłu, a także rolnictwo. A w rolnictwo mają uderzyć jeszcze, jeśli ta umowa zostanie zawarta, bo na razie na szczęście nie została – działania związane z Mercosour, czyli otwarcie nas na bardzo tanią żywność z Ameryki Południowej.
Jako element wojny ekonomicznej Kaczyński wymienił rzekome narzucanie Polsce nowej waluty Euro – Ten obecny – nie taki żebyśmy go uznali za w pełni satysfakcjonujący, ale dużo wyższy niż był – poziom życia będzie nie do utrzymania. Dodajmy do tego, że chcą nam tu wcisnąć Euro, atak na prezesa Glapińskiego, na bank narodowy jest tylko po to, wbrew Konstytucji, bo wiedzą, że jej nie zmienią, a złotówka jest warunkowana konstytucyjnie, chcą to zrobić inną metoda, jak to robią w wielu innych wypadkach. A do tego potrzebny jest prezes NBP, dlatego próba postawienia go przed trybunałem stanu.
Trzecie zagrożenie o jakim mówił Kaczyński to wojna hybrydowa, z jednej strony ze wschodu, ale też z Niemiec, czy zachodu poprzez propagowanie LGBT.
Czy przed tym uratować mogą tylko przedterminowe wybory?
Narracja szefa największej partii opozycyjnej opierała się wokół tych trzech jego zdaniem zagrożeń – Gdy zapytamy – czego Polska potrzebuje, żeby uchylić wszystkie te niebezpieczeństwa, żeby otworzyć tę drogą którą szliśmy, niełatwą oczywiście, jakieś błędy były popełnione, ale generalnie prowadzącej nas do dobrej pozycji w Europie, która będzie dotyczyła każdej polskiej rodziny. Tym pierwszym krokiem jest powołanie dobrego rządu – po tych słowach Kaczyński zebrał z sali ogromny aplauz – Stawiam pytanie – czy taki dobry rząd może powołać ta koalicji? – zapytał i jak można się spodziewać odpowiedź była na nie – Sami państwo odpowiedzieli, czy to jest prawdopodobne w ramach tego układu, który jest teraz w Sejmie, w którym ta koalicja ma większość? – ponownie na pytanie Kaczyńskiego padła odpowiedź na nie – No to trzeba dążyć do stworzenia nowego układu. Pierwsze wyjście do natarcia stworzyliśmy. Mamy takiego prezydenta, który idzie do przodu.
Czy to oznacza dążenie do rządu PiS – Konfederacja? W kolejnych, co prawda dość enigmatycznych wypowiedziach, ale z zapowiedzią ich rozwinięcia w najbliższym czasie Kaczyński sugerował, że wysokie na dzisiaj poparcie Konfederacji jest problemem i raczej PiS powinien skupić się na dążeniu do samodzielnej większości.






