Firma Mirbud prowadzi obecnie prace remontowe na linii nr 281 pomiędzy Kcynią i Nakłem nad Notecią. W efekcie tych prac pociągi będą mogły jeździć 120 km/h. Prace mają zakończyć się jeszcze w tym roku, ale nawet jak się nieco opóźnią to nie ma znaczenia, bowiem przez najbliższe miesiące pociągi pasażerskie po tej linii i tak nie pojadą.
Na uruchomienie pociągów od rozkładu jazdy 2025/2026 nie są gotowe samorządy, dlatego pociągi mogą pojawić się dopiero w grudniu 2026 roku. Nie ma jednak konkretów jak mogłaby wyglądać obsługa tej linii – nie brakuje głosów, że najbardziej prawdopodobny scenariusz to skomunikowanie Bydgoszczy z Kcynią z przesiadką w Nakle nad Notecią, co znacznie pogarszałoby konkurencyjność takiego skomunikowania wśród pasażerów.
Nie wiadomo też kto miałby obsługiwać to po połączenie – czy województwo kujawsko-pomorskie ogłosi przetarg na zlecenie przewozów z Bydgoszczy przez Nakło do Kcyni, analogicznie jak zrobiono to kilka miesięcy temu z Ciechocinkiem, czy na linię Kcynia – Nakło wjadą Koleje Wielkopolskie. Na dzisiaj w tej sprawie nie podjęto ostatecznych decyzji między władzami obu województw. W przypadku Kolei Wielkopolskich nie ma też decyzji czy pociągi z Poznania jeździłyby do Nakła, czy dalej do Bydgoszczy.
Organizacyjnie sprawę komplikuje tabor
Z Bydgoszczy do Nakła nad Notecią mamy pełną elektryfikację, zatem obecnie jeździ po tej linii Polregio z taborem elektrycznym. Linia nr 356 i modernizowana 281 nie mają na razie elektryfikacji (nie ma też planu dla elektryfikacji linii 281) dlatego tutaj w grę wchodzi tylko tabor spalinowy. Województwo kujawsko-pomorskie ma problem z taborem spalinowym, który co prawda na obecnie funkcjonujące linie wystarcza, ale jest wiekowy i wyeksploatowany. Uruchomienie linii do Kcyni byłoby zatem poważnym wyzwaniem organizacyjnym z punktu widzenia kujawsko-pomorskiego samorządu.






