W poniedziałek 1 września po wakacjach uczniowie wrócili do szkół – jest to pierwsza inauguracja roku szkolnego w szkołach specjalnych według nowych zasad ich finansowania. W Inowrocławiu wywołało to burzę, a głos zabrały – nawet po kilka razy w oświadczeniach, wszystkich strony sporu politycznego.
– Oszczędzanie, oszczędzanie i oszczędzanie – tak na konferencji prasowej mówił radny Wojciech Piniewski z KO, w przeszłości wiceprezydent któremu podlegała edukacja, który zaznaczał, że za jego czasów takie podejście byłoby nie do pomyślenia – Tak drastycznie oszczędności mimo że ten budżet bywał trudny nie musieliśmy podejmować, bo wiedzieliśmy, że to by było kosztem ucznia.
Ratusz w oświadczeniu odpowiada, że to gra na emocjach mieszkańców i przypomina, że zmieniły się w tym roku zasady rozliczania szkolnictwa specjalnego finansowanego przez państwo. Do końca 2024 roku była to subwencja na ucznia, a teraz system skupia się bardziej na ilości godzin poświęcanych uczniowi.
W praktyce rodzice dzieci z niepełnosprawnościami mają żal, że wcześniej uczeń mógł liczyć na wsparcie nauczyciela wspomagającego na całym etacie, a teraz bywa, że jest to tylko połowa etatu. Przepisy nie zabraniają jednak, aby samorząd dołożył ze swoich środków. I można powiedzieć wokół tego toczy się spór między między KO i prezydentem. Ze strony opozycji padły też zarzuty o oszczędzanie na edukacji, ratusz się broni, że audyt wykazał przerost w administracji i obsłudze, dlatego z części etatów zrezygnowano. Radni PiS w oświadczeniu stanęli po stronie ratusza.






