Dużo można by się rozpisywać o kolejnych obiecywanych przez marszałka Piotra Całbeckiego i wicemarszałka Zbigniewa Ostrowskiego terminach ogłoszenia przetargu na rozbudowę Filharmonii Pomorskiej. Były to terminy dość odległe, bo przetarg miał być ogłoszony jeszcze przed końcem 2024 roku. Jak się okazuje – jeszcze w sierpniu nie dysponowano odpowiednią kadrą, aby przeprowadzić ten proces.
W czerwcu Filharmonia Pomorska ogłosiła przetarg na wyłonienie realizacji zarządzania projektem i doradztwa finansowego. Wykonawcę wybrano 31 lipca. W praktyce nie ogłasza się przetargów na prace budowlane, przed wyłonieniem wykonawcy usługi zarządzania projektem i doradztwa finansowego. Jednym z kluczowych celów zarządzania projektem jest bowiem pomoc przy tworzeniu dokumentacji projektowej.
Zatem można przyjąć, że deklarowane przed otwarciem ofert terminy ogłoszenia przetargu przez polityków, nie miały pokrycia. Korzystanie z tego typu usług nie jest wymagane, ale najprawdopodobniej w tym wypadku się na to zdecydowano, bowiem ministerstwo przyznało prawie 50 mln zł dotacji ze środków unijnych na rozbudowę Filharmonii Pomorskiej, co wiąże się z wyższymi wymogami co do sposobu rozliczania projektu.
Mamy już wyłoniony podmiot zarządzający projektem, nie wiemy jednak na jakim etapie jest przygotowanie dokumentacji przetargowej. Od polityków z Torunia słyszymy od dawna, że wszystko jest na ostatniej prostej, ale tak stawiana sprawa nie pozwala opinii publicznej dowiedzieć się jak to wygląda faktycznie.
Dzisiaj kluczowe wydaje się też pytanie – skoro były obietnice ogłoszenia przetargu budowlanego jeszcze przed końcem 2024 roku, to dlaczego dopiero w czerwcu 2025 roku podjęto się wyłonienia podmiotu zarządzającego?






