Pod patronatem biskupa odbędzie się wykład autora absurdalnych teorii spiskowych

Pod patronatem biskupa odbędzie się wykład autora absurdalnych teorii spiskowych
Kadr z YouTube

Kwestionowanie zamachów z 11 września w Nowym Jorku, porównywanie szczepień przeciwko COVID-19 do zbrodni nazistów, a rządzących które je wprowadziły oskarżanie o współpracę z diabłem, czy kwestionowanie, że Ukraina jest ofiarą rosyjskiej agresji – to tylko część absurdalnych wypowiedzi ks. prof. Tadeusza Guza, który dzięki nim stał się internetowym celebrytą.  W lutym będzie główną gwiazdą konferencji, nad którą główny patronat udzielił bp. Krzysztof Włodarczyk. Czy jednak poprzez skrajności uda się przyciągnąć wiernych do bydgoskiego Kościoła?

„Mowa nienawiści – diabelska strategia” – to tytuł konferencji w ramach której główną prelekcję wygłosi 8 lutego ks. prof. Tadeusz Guz związany z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim. Zarzuty mowy nienawiści wytoczyły przeciwko ks. Guzowi organizacje żydowskie, po tym jak przed kilkoma laty sugerował, że Żydzi dokonywali rytualnych mordów na chrześcijanach – od tych wypowiedzi swojego profesora odcięła się uczelnia KUL. Zatem można założyć, że zagadnienie ,,mowy nienawiści” będzie prezentowane jako narzędzie szatana do zamykania ust naprawdę.

My jednak nie o mowie nienawiści, ale o powadze

W tematykę tego, czy wypowiedzi ks. Guza można uznać za mowę nienawiści nie wchodźmy, za to istotne wydaje się to na ile patronat biskupa dodaje powagi bydgoskiemu Kościołowi – 11 września tamtego roku żaden z samolotów amerykańskich nie został porwany. Żaden samolot amerykański nie uderzył w Twin Towers, to były symulacje medialne, które pozwalająca sobą manipulować ludzkość pozwoliła sobie zaserwować – opowiadał na jednym z wykładów ks. prof. Guz, film z tego wystąpienia opublikowano w listopadzie 2018 roku na YouTube i zyskał on 129 tys. obejrzeń – Mamy przykład jak można genialnie zmanipulować i potem na prywatne komóreczki rozesłać coś co się zrobiło pod publiczkę.

Już znacznie mniejszą publikę księdzu przyniosło nagranie opublikowane przed rokiem, w którym stojąc przy obrazie błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki, głosił tezę o tym, że nie można uznać iż Ukraina jest ofiarą agresji rosyjskiej – Czy ktokolwiek z was w jakichkolwiek mediach słyszał, że granica między Rosją a Ukrainą jeszcze nie została zatwierdzona przez społeczność międzynarodową? Konflikt trwa tyle miesięcy i zamiast kochani, kiedy pomoglibyśmy i Ukrainie i Rosji, w sposób istotny. Kiedy cała społeczność międzynarodowa by była zdeterminowana żeby między Rosją i Ukrainą ustalić granicę. Takie jest wstępne i nadrzędne zadanie w tym konflikcie.

Dalej kapłan dodaje – Wtedy mielibyśmy klarowność, kto jest agresorem, a kto jest ofiarą.

Faktem jest, że od 1991 roku gdy Ukraina ogłosiła niepodległość, granica rosyjsko-ukraińska nie została do dzisiaj szczegółowo poddana demarkacji. Ta niejasność dotyczy jednak szczegółowego przebiegu linii granicznej, a nie przynależności konkretnych obwodów i miast do Ukrainy. W 1994 w zawartym przy udziale Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii Memorandum Budapesztańskim Rosja zgodziła się uznać suwerenność istniejących w tamtym momencie granic Ukrainy. Tamto memorandum doprowadziło do tego, że Ukraina pozbyła się swojej broni jądrowej. W 2004 roku rosyjski parlament ratyfikował traktat w którym uznano granicę rosyjsko-ukraińską w oparciu o dawną granicę (do 1934 roku) między Ukraińską Socjalistyczną Republiką Radziecką i ZSRR. Jedną z przyczyn tego, że nie dokonano szczegółowej demarkacji była niechęć po stronie rosyjskiej, gdzie zaczęły pojawiać się nowe roszczenia wynikające z chęci reaktywowania Związku Radzieckiego.

Wypowiedź ks. Guza obala już samo Memorandum Budapesztańskie, w które zaangażowały się najważniejsze mocarstwa. Kwestie sporu o demakrację, czy fake newsa o tym, że Ukraina nigdy nie zarejestrowała swoich granic w ONZ, rozpowszechnia rosyjska propaganda. Trudno jednak w oparciu o to nie zauważać, że zajęcie Krymu i próba aneksji obwodów ługańsiego i donieckiego wykraczają daleko poza.