Na poniedziałkowej sesji absolutoryjnej zdecydowaną krytykę włodarzowi Inowrocławia przedstawiło środowisko Ewy Koman z przewodniczącym Rady Miejskiej Tomaszem Marcinkowskim, które można powiedzieć tą sesją zdeklarowało się po stronie opozycji. Z drugiej strony prawie co drugi radny wybrany nieco ponad rok temu z list Koalicji Obywatelskiej przeszedł na stronę prezydenta.
W poniedziałek radni decydowali o udzieleniu prezydentowi wotum zaufania, co jest wymaganą co roku procedurą z mocy ustawy oraz absolutorium za prowadzenie gospodarki finansowej miasta. W przypadku wotum zaufania jest to w praktyce decyzja polityczna, bowiem urzędowanie danego włodarza każdy z radnych ocenia subiektywnie. Jak można było przewidzieć koalicja i prezydent Arkadiusz Fajok głównie mówili o swoich sukcesach. To co rządząca koalicja nazywa sukcesami, dla opozycji już nimi nie jest. Istotny politycznie wydaje się głos Ewy Koman, która zarzuciła prezydentowi, że dużo pieniędzy wydaje na drukowanie roll-upów z jego imieniem, co pokazuje iż prezydent skupia sporo uwagi na swoją autopromocję. Zarzucała również mu, że zmienił zdanie w sprawie spalarni odpadów, gdy w kampanii wyborczej obiecywał co innego. Następnie jej klub radnych zagłosował przeciwko wotum zaufania dla prezydenta, co może pozycjonować to środowisko w opozycji.
Za udzieleniem prezydentowi Fajowi wotum zaufania zagłosowało 14 radnych, przy 9 przeciw. Wotum udzielono prezydentowi dzięki poparciu PiS, jego komitetu Łączy nas Inowrocław oraz pięciu radnych wybranych w kwietniu 2024 roku z list KO. W praktyce zatem na 11 radnych z list KO w opozycji zostało już tylko 6, a 5 zmieniło front na rzecz prezydenta.
Prezydent uzyskał również absolutorium za politykę budżetową w 2024 roku, tutaj trójka radnych od Koman się wstrzymała od głosu.