Radny miał przeprosić lidera KOD-u, a zaatakował na obradach sąd

Radny miał przeprosić lidera KOD-u, a zaatakował na obradach sąd

Środowa sesja Rady Miasta zakończyła się dość gorąco, bowiem radny Bogdan Dzakanowski poprosił o głos, aby jak tłumaczył zrealizować wyrok sądu, zamiast tego podważał prawomocny wyrok i zapowiedział publicznie, że nie zrealizuje postanowień tego wyroku. Większość radnych uznała zachowanie radnego za skandaliczne, ale z klubu Bydgoskiej Prawicy pojawiły się nawet oklaski.

Geneza tej historii sięga 30 września 2018 roku, gdy przed Filharmonią Pomorską w której odbywał się więc wyborczy PiS-u z udziałem Jarosława Kaczyńskiego, protestowali działacze KOD-u. Między jednymi i drugimi doszło po zakończeniu kongresu do małej eskalacji, radny Bogdan Dzakanowski w mediach prawicowych twierdził, że został pobity przez lidera KOD-u Karola Słowińskiego. O to samo Dzakanowski oskarżył Słowińskiego też 11 października 2019 roku na sesji Rady Miasta. Słowiński uznał, że ma dość bycia pomawianym i pozwał radnego. Rację przyznał mu w sierpniu 2023 roku Sąd Okręgowy w Bydgoszczy, ale radny złożył apelację którą rozstrzygnął w lutym Sad Apelacyjny w Gdańsku delikatnie łagodząc wyrok I instancji.

Radny poprosił o możliwość przeproszenia

Zgodnie z prawomocnym wyrokiem radny ma wpłacić pieniądze na rzecz Komitetu Obrony Demokracji i przeprosić Karola Słowińskiego poprzez skierowanie do niego pisma z przeprosinami oraz powiadomić o tym Radę Miasta Bydgoszczy. Radny zapowiedział przewodniczącej Rady Miasta, że przeprosi publicznie na środowej sesji – Od prawie od 30 lat służyłem mieszkańcom Bydgoszczy (…) to ja Bogdan Dzakanowski działacz opozycji antykomunistycznej, w tym roku zostałem odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski – mówił radny Dzakanowski. Z racji tego, że nie brzmiało to jak przeprosiny głos zabrała przewodnicząca Monika Matowska – W wyroku sądu jest napisane co ma pan odczytać po udzieleniu głosu.

– Pani mówi nieprawdę – polemizował radny Dzakanowski, po części mając rację – To ja Bogdan Dzakanowski skazany przez sąd za co, że ująłem się za znieważoną kobietą przez członka KOD-u i za to, że wspomniany człowiek mnie uderzył i spowodował obrażenia roku (…) Czuje się pokrzywdzony, bo sąd z Iustiti niezależnie od faktów i dowodów rację przyznał nie poszkodowanemu, ale napastnikowi.

Radny wprost podważał niezawisłość sądów i zapowiedział nieuznawanie tego wyroku, co zawsze jest działaniem niebezpiecznym, bowiem prowadzi do anarchii. To działanie symbolicznie wsparli radni bijący po jego wystąpieniu brawa z klubu Bydgoskiej Prawicy.

Dalej Dzakanowski oświadczył – Nie będę płacił i nie będę przepraszał napastnika!

Przewodnicząca odczytała fragment wyroku I instancji

Zachowanie radnego odebrane zostało przez większość radnych jako skandaliczne. Przewodnicząca Monika Matowska chciała wyręczyć Dzakanowskiego odczytując co radny miał wygłosić na sesji Rady Miasta, ale zgodnie z wyrokiem I instancji, czyli Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, na co reagował okrzykami Dzakanowski – Pani przewodnicząca sąd w Gdańsku to zmienił!

Faktycznie obowiązujący prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku złagodził karę i zamiast przeprosin na Radzie Miasta nakazał jedynie uczynienie tego pisemnie. Przewodniczącej Matowskiej wyrok I instancji na kilka godzin przed sesją wysłał radny Dzakanowski, czym mógł ją w pewnym sensie wprowadzić w błąd.

– Dla mnie to jest skandaliczne zachowanie – odpowiada nam Karol Słowiński, który dodaje, że do dzisiaj nie otrzymał zgodnie z prawomocnym wyrokiem sądu przeprosin, a także na konto KOD-u żadne pieniądze nie wpłynęły – Analizujemy z prawnikami dalsze kroki – dodaje.