Mamy z jednej strony wypowiedzi parlamentarzystów, którzy po rozmowach z przedstawicielami Ministerstwa Obrony Narodowej mówią, że istnieje duża szansa na bardzo szybką (jak na warunki polskie) realizację drogi z Ustki i Słupska do Chojnic, Bydgoszczy, Inowrocławia i Konina. Z drugiej strony minister infrastruktury Dariusz Klimczak unika odnoszenia się do tematu, a jego resort w pisemnych odpowiedziach jest bardzo ostrożny, co sugeruje braku planu realizacji inwestycji w najbliższej perspektywie. Przypomnijmy, że senator Ryszard Brejza po rozmowie z przedstawicielami MON ocenił, że ta droga powstać może w ciągu 6 lat.
Brak spójnych stanowisk Ministerstwa Infrastruktury i Ministerstwa Obrony Narodowej to niepokojąca okoliczność dla optymalnego planowania rozwoju infrastruktury. Dobrym tego przykładem jest obwodnica Nowej Wsi Wielkiej, która jest obecnie na etapie uzyskiwania decyzji środowiskowej. Ta obwodnica może powstać za 4-5 lat, być może uda się to zrobić nieco szybciej, ale patrząc na deklarację budowy Via Pomerani za 6 lat, to mówimy o dość bliskich terminach ukończenia obu inwestycji.
Według dzisiejszych planów obwodnica Nowej Wsi Wielkiej będzie miała jedynie parametry 1×2, czyli po jednym pasie w każdym kierunku, dodatkowo geometria przewiduje wysokie kąty zakrętów, zatem nie specjalnie nada się ona do drogi ekspresowej czy nawet przyśpieszonego ruchu (nie ma jednoznacznego stanowiska MON co do parametrów projektowanej drogi). Zakładając, że będzie to przynajmniej parametr GP2x2, to będzie trzeba i tak budować nowe obejście Nowej Wsi Wielkiej, a w takim wypadku środki na będącą w przygotowaniu budowę obwodnicy będą trochę marnotrawieniem publicznych pieniędzy. Z drugiej strony wstrzymanie budowy obwodnicy w sytuacji gdy się okaże, że Via Pomerania powstanie dużo później lub w ogóle nie powstanie, to byłaby dla Nowej Wsi Wielkiej utratą wręcz dziejowej szansy na budowy obwodnicy, która jest też istotna dla skomunikowania Bydgoszczy z Inowrocławiem.
Tego typu przykładów jest jednak znacznie więcej – skoro powstać ma Via Pomerania to spadnie racjonalność pewnych inwestycji planowanych pod Człuchowem. Inny istotny przykład to obwodnica Tucholi, której budowa co prawda ostatnio ma kłopoty z powodu konfliktu z gazociągiem, ale jak słyszeliśmy na odbywającym się w tym mieście zespole parlamentarnym, byłaby ona niepotrzebna w przypadku budowy Via Pomerani w bliskiej okolicy Tucholi, bowiem obejście tego miasta trzeba by zaplanować zupełnie inaczej. Dzisiaj nie jest powiedziane, że w przypadku budowy Via Pomerani będzie ona przebiegać obok Tucholi. Alternatywna lokalizacja to okolice Sępólna Krajeńskiego, gdzie podpisano ostatnio umowy na budowę obwodnic – ich zasadność wiążąca się z wycinką lasu, również by spadła, gdyby tak trasowano Via Pomeranię.
Dzisiaj o przebiegu w okolicach Tucholi czy Sępólna Kajeńskiego możemy jednak tylko gdybać, co wynika z braku decyzji.,