Sprawa drogi Via Pomerania jest dosyć specyficzna – z jednej strony mamy zdystansowane stanowiska Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, a także Ministerstwa Infrastruktury, za to znacznie bardziej zainteresowane jest Ministerstwo Obrony Narodowej, do tego mamy entuzjazm polityków KO w kujawsko-pomorskim oraz PSL w pomorskim. W kuluarach się mówi, że MON chciałby zbudować tę drogę w ramach do tej pory w Polsce nie wykorzystywanej procedury, która pozwoliłaby oszczędzić czas na procedurach środowiskowych.
Oczekiwania budowy drogi szybkiego ruchu ze Słupska do Bydgoszczy w nadmorskim mieście funkcjonują od dłuższego czasu, traktowano je jednak trochę jako marzenie niespecjalnie realne do spełniania. Przed rokiem temat ten wyciągnął kandydat PiS na europosła Piotr Muller, później wsparł go bydgoski europoseł Kosma Złotowski. Wydawać się mogło, że los Via Pomerani jak wielu innych kiełbas wyborczych jest znany i temat umrze, ale swój interes w tym zauważyła Bydgoszcz i Inowrocław, a na północy szarą eminencją stał poseł PSL Marek Biernacki, który na licznych konferencjach prasowych zapowiada, że Via Pomerania to bardzo realny projekt. Ostatnio inowrocławski senator Ryszard Brejza ocenił jej szansę na realizację w ciągu 6 lat na 90%. Udało się coś co się rzadko w Polsce zdarza, że projekt stał się ponadpartyjny.
Poseł Biernacki mieszka pod Trójmiastem, ale w Sejmie jest reprezentantem okręgu bytowskiego. Bytów to 16 tys. miasto można powiedzieć wykluczone komunikacyjnie, położone przy drodze krajowej nr 20 między Miastkiem a Kościerzyną i Trójmiastem. Z Bytowa do obwodnicy Trójmiasta (początek autostrady A1) jest ponad 80 km, podobnie na zachód do Szczecinka, gdzie w przyszłości powstanie droga S11. Gdyby zbudować szybką drogę z Bytowa do Słupska, do Chojnic i Bydgoszczy, to znaczenie tego miasteczka zmieniłoby się diametralnie.
GDDKiA nie ma w planach
Gdy jesienią europoseł Piotr Muller wniósł do Ministerstwa Infrastruktury o rozpoczęcie prac nad studium korytarzowym, to w październiku uzyskał odpowiedź odmowną. GDDKiA w styczniu odpowiadając sejmikowi województwa kujawsko-pomorskiego dała lakoniczną odpowiedź z której nic nie wynika, że głos samorządów będzie traktowany jako głos w dyskusji o przyszłości. Można z tego wywnioskować, że GDDKiA nie jest widzi Via Pomerani w perspektywie co najmniej 10 lat.
Port wojenny w Ustce może być game changerem
Środowisko z Ustki położonej niedaleko Słupska, od kilku lat forsuję wizję utworzenia portu wojennego. Kluczowy argument jaki się pojawił to zbyt bliskie położenie portu wojennego w Gdyni granicy z Rosją, mowa o Obwodzie Królewieckim. Sprawia to ryzyko, że trójmiejskie porty w wypadku wojny mogłyby zostać szybko uziemione.
Po przejęciu MON przez Władysława Kosiniaka Kamysza, wzrosły wpływy PSL-u w tym resorcie, zintensyfikowano też prace na rzecz koncepcji portu wojennego w Ustce, którego wydłużeniem miałaby być Via Pomerania. Ta droga może być ewenementem gdy ministerstwem wiodącym w procesie nie będzie infrastruktura, ale wojsko.