Zasada w mediach samorządowych jest taka, że rzeczywistość trzeba przedstawiać z dobrej strony, a gdy taka nie jest, to ją przejaskrawiać. Nie ma prawa natomiast pojawić się jakakolwiek krytyka pod adresem władz danego samorządu. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego dąży do zakazania takiej formuły, kierując się prawem unijnym, ale póki co jeszcze można działać.
Na temat Bydgoszcz Informuje pisaliśmy już wiele razy, z obowiązku sprawozdawczego przytoczę jedynie najnowsze wyliczenia co do rocznych kosztów wydawania, które ratusz ujawnił po interpelacji radnego Wojciecha Bielawy – jest to 908,137 zł.
Kujawy-Pomorze.Info to z kolei propaganda marszałka województwa, realizowana formalnie przez podległą mu spółkę Kujawsko-Pomorski Fundusz Rozwoju, pod płaszczykiem rzekomej promocji gospodarczej regionu. Ten tytuł pozwala sobie znacznie bardziej niż Bydgoszcz Informuje na wchodzenie w politykę, a gdy wymaga tego interes Torunia do atakowania Bydgoszczy. Tak było chociażby gdy władze Bydgoszczy nie chciały się zgodzić na metropolię bydgosko-toruńską. Ten tytuł wykorzystano też to atakowania koncepcji terminalu Bydgoszcz-Emilianowo.
Do tej pory niespecjalnie chciano mówi o kosztach Kujawy-Pomorze.Info – dotarliśmy do dokumentu z którego wynika, że Zarząd Województwa przyznał na ten cel 1,2 mln zł. Urząd Marszałkowski przebił zatem bydgoski ratusz.