Po raz kolejny administracja państwowa z poziomu Warszawy arogancko traktuje nasz region. W konsultacjach nad ,,Zieloną Księgą” zdecydowana większość opinii została nadesłana z województwa kujawsko-pomorskiego mimo to, potraktowano nas jak uczestników konsultacji drugiej kategorii.
Ten dość mocny wstęp jest w pełni zasadny – Nie zależy nam na narzucaniu rozwiązań drogą odgórnych reform. Jesteśmy zwolennikami oddolnych działań jednostek samorządu terytorialnego, które będą dostosowane do lokalnych realiów i systematycznie będą rozwijały integracje zarządzanie metropolią – tymi słowami bowiem w ,,Białej Księdze” szczyci się Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, następnie uzasadniając jakie korzyści przyniesie taki właśnie model działania.
W kolejnej części dokumenty możemy się dowiedzieć, ze zachętą do zrzeszania się jednostek samorządu terytorialnego mają być dodatkowe pieniądze na inwestycje z Unii Europejskiej. O tych środkach mówiło się od dłuższego czasu, jako wsparcie dla metropolii, które do 2014 roku prawnie i tak nie powstaną (Ministerstwo Rozwoju Regionalnego wycofało się z tych planów), więc zamiast tego zaproponowano nam tzw. Związki ZIT (Zintegrowane Inwestycje Terytorialne).
W przypadku prawie całego kraju będą one powstały jako procesy oddolne, wyjątkiem mają być jednak miasta: Bydgoszcz i Toruń oraz Zielona Góra i Gorzów Wielkopolski. Tutaj MRR zakłada powstanie związków partnerskich tych miast, które zarządzane mają być na zasadzie rotacyjności w przewodniczeniu.
Takie rozwiązanie może się nie podobać, bo jak pokazują fakty, kujawsko-pomorskie zarządzane po przez dwustołeczność jest jednym z najgorszych w Polsce. Dużym problemem u nas jest bezrobocie, które jest dwukrotnie wyższe niż w sąsiedniej Wielkopolsce. Ponadto ścieżka rozwoju oparta o bliskie związki Bydgoszczy i Torunia jest nienaturalna. Bydgoszczy jest bowiem bliżej do powiatu nakielskiego, inowrocławskiego i świeckiego. Na kontynuowaniu tej polityki najbardziej stracą właśnie mieszkańcy tych powiatów. Także Polska Akademia Nauk zauważa, że Bydgoszcz i Toruń mają osobne obszary funkcjonalne. Co ciekawe PAN w ostatnim czasie podjął bliską współpracę z MRR .
Pamiętam, gdy na wiosnę bydgoska opinia publiczna aktywnie włączyła się w konsultowanie ,,Zielonej Księgi”. Z apelem do stowarzyszeń i firm lokalnych wystąpił prezydent Rafał Bruski. Swoją koncepcję przygotowała także Rada Miasta Bydgoszczy. Poprzedziły to liczne posiedzenia specjalnej komisji, w których także uczestniczyłem. Stanęliśmy jako społeczność na wysokości zadania. Dzisiaj możemy z tego powodu być oszukani.
Prezydent Bruski wracając z konferencji podsumowującej konsultacje w Warszawie przyznał, że do tej pory w stolicy nie do końca dysponowano rzetelnymi danymi, gdyż resorty komunikowały się głównie z Urzędem Marszałkowskim w Toruniu. Te konsultacje miały sprawić, ze dla stolicy Miasto Bydgoszcz będzie równorzędnym partnerem jak Urząd Marszałkowski. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego najwidoczniej nadal tego nie zauważyło.