Awans już widzieliśmy w oczach, ale jeszcze nie teraz



Zaledwie kilku minut dzieliło piłkarzy Zawiszy Bydgoszcz od awansu do wymarzonej T-Mobile Ekstraklasy. W ostatnich sekundach Arkadiusz Aleksander uciszył miejscowy stadion.

 

Pierwsza połowa nie wskazywała na pasjonującą końcówkę sobotniego spotkania. Obie drużyny ograniczyły się zazwyczaj do obrony własnej bramki, chociaż podopieczni Tomasza Kafarskiego starali się też prowadzić grę w środku pola i nie pozwalali bydgoszczanom na wiele. – Zagraliśmy naprawdę bardzo dobry mecz. Zwłaszcza w pierwszej połowie i na początku drugiej, kiedy Zawisza w zasadzie w środku pola był bezradny – komentował na gorąco pomocnik przyjezdnych Marek Niewiada.

 

Tak naprawdę całe emocje w Bydgoszczy rozpoczęły w 59. minucie gry. Wówczas po ładnym rajdzie skrzydłem Radosław Jasiński dośrodkował piłkę w pole karne Zawiszy. W ogromnym zamieszaniu podbramkowym najlepiej znalazł się Sebastian Zalepa, który wślizgiem wpakował futbolówkę do siatki Zawiszy. Zdobyty gol wyraźnie uśpił ambitnie Flotę, która jednak umiejętnie rozbijała ataki rywali.

 

Tak było do 80. minuty. Wówczas nikt nie przypuszczał, że końcówka przyniesie aż taką dramaturgię. Najpierw do remisu po świetnym rajdzie doprowadził wprowadzony po przerwie Daniel Mąka. Gdy zanosiło się na podział punktów, tym razem umiejętnościami błysnął Piotr Petasz. Obrońca niebiesko-czarnych tak dośrodkował z rzutu rożnego, że piłka kompletnie zmyliła defensywę Floty i bydgoszczanie byli już blisko wymarzonego awansu do T-Mobile Ekstraklasy.

 

Przyjezdni nie zamierzali się jednak poddawać i postawili wszystko na jedną kartę. Wprowadzony w końcówce Arkadiusz Aleksander na minutę przed ostatnim gwizdkiem zachował najwięcej krwi pod bramką Wojciecha Kaczmarka. – Mogę się cieszyć z tej bramki, ale możemy mieć do siebie sporo pretensji. Powinniśmy dowieźć to zwycięstwo do końca, ale po strzelonej bramce oddaliśmy inicjatywę przeciwnikom – komentował rozżalony Aleksander.

 

Jeszcze w samej końcówce obie drużyny miały po jednej kapitalnej sytuacji. Najpierw po znakomicie wyprowadzonej kontrze źle akcję rozegrał Aleksander, a po drugiej stronie boiska w sytuacji sam na sam z bramką Piotr Petasz trafił w słupek. – Zagraliśmy naprawdę słaby mecz. W pierwszej części Flota nas kompletnie stłamsiła – ocenił krótko pomocnik miejscowych Jakub Wójcicki. O awansie obu zespołów do T-Mobile Ekstraklasy zadecyduje ostatnie kolejka 8 czerwca.

 

Zawisza Bydgoszcz – Flota Świnoujście 2:2 (0:0)
0:1 – Sebastian Zalepa 59′
1:1 – Daniel Mąka 80′
2:1 – Piotr Petasz 85′
2:2 – Arkadiusz Aleksander 89′

 

Składy:

 

Zawisza: Wojciech Kaczmarek – Damian Ciechanowski, Łukasz Skrzyński, Paweł Strąk, Piotr Petasz, Wahan Geworgian (67′ Daniel Mąka), Hermes, Kamil Drygas, Michał Masłowski, Jakub Wójcicki, Paweł Abbott (88′ Tomasz Ostalczyk).

 

Flota: Grzegorz Kasprzik – Patryk Fryc, Michał Stasiak, Sebastian Zalepa, Radosław Jasiński, Marek Niewiada, Krzysztof Bodziony, Christian Nnamani (67′ Bartłomiej Niedziela), Mateusz Szałek (87′ Arkadiusz Aleksander), Sebastian Olszar, Charles Nwaogu.

 

Żółte kartki: Piotr Petasz, Wahan Geworgian, Paweł Abbott (Zawisza) oraz Christian Nnamani (Flota).

 

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”http://www.youtube.com/embed/_QB7z9dPmIg” frameborder=”0″ allowfullscreen ]