Senator Jan Rulewski w ostatnim czasie stał się celebrytą w mediach nieprzychylnych rządowi PO – PSL. Spowodowane jest to najprawdopodobniej tym, że w swoich wypowiedziach coraz bardziej negatywnie wypowiada się o swojej partii. Pojawiają się dywagacje o tym, czy Rulewski z Platformy Obywatelskiej zostanie wyrzucony.
Ta ,,wielka polityka” dociera także do Bydgoszczy. Chodź należy na samym wstępie przypomnieć, że Jan Rulewski został wybrany w okręgu, który nie obejmuje tego miasta. Rulewski powinien zatem reprezentować przede wszystkim mieszkańców powiatów: nakielskiego, inowrocławskiego, żnińskiego, sępoleńskiego czy mogileńskiego. W praktyce na parlamentarzystę skarżą się samorządowcy, którym specjalnie nie w głowie myślenie o tej ,,wielkiej polityce”, gdzie PO rywalizuje z PiS-em.
Postawa Rulewskiego spotkała się już z publiczną krytyką na posiedzeniu Rady Miejskiej Inowrocławia. Zarzucano mu brak zainteresowani problemami Inowrocławia oraz brak wsparcia dla walki mieszkańców tego miasta o obwodnicę.
Po co nam tacy parlamentarzyści, co tylko przyjeżdżają tylko na wybory – mówił jeden z radnych na posiedzeniu.
Gdy pytamy samorządowców z innych powiatów, to większość przyznaje wprost, że senatora w tej kadencji na oczy nie widziało.
Główne biuro senatora Rulewskiego mieści się w Bydgoszczy, funkcjonuje także biuro filialne o ograniczonych godzinach funkcjonowania w Inowrocławiu. Mieszkańcom innych powiatów pozostaje już podróż do Bydgoszczy.
Należy zaznaczyć, że bezrobocie w wymienionych powiatach przekracza 20%, więc tam specjalnie ,,wielka polityka” nikogo nie interesuje.