Utworzenie filii bydgoskiego oddziału Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Inowrocławiu to chyba najbardziej sztandarowa inicjatywa posła Krzysztofa Brejzy. Parlamentarzysta w Sejmie odniósł sukces, znacznie większym wyzwaniem okazuje się już jednak przystosowanie Inowrocławia do rozporządzeń.
Poseł Krzysztof Brejza był jednym z wnioskodawców nowych przepisów, które umożliwiły tworzenie filii Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego w miastach prezydenckich nie mających praw powiatu. Inowrocław jest obecnie największym miastem w Polsce, które mogło by skorzystać z tej możliwości.
Po uchwaleniu ustawy przez Sejm liczono, że dzięki przychylności Urzędu Marszałkowskiego i dyrektora bydgoskiego WORD uda się utworzyć filię do końca obecnego roku. To już dzisiaj wiemy, że się nie uda, a ewentualny termin utworzenia ośrodka egzaminacyjnego staje się bliżej nieznany.
Sejmik przyjął uchwałę pozwalającą na utworzenie filii WORD w Inowrocławiu, problem jednak w tym, że zdaniem urzędników wojewódzkich miasto nie spełnia wszystkich wymogów opisanych w rozporządzeniach. Dokładniej chodzi o drogę o przynajmniej dwóch pasach ruchu w jednym kierunku, na której można by rozpędzić powyżej prędkości nominalnej 50 km/h.
Ta ma być bowiem konieczna do wykonania wszystkich zadań egzaminacyjnych zapisanych w rozporządzeniu Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z lipca ubiegłego roku.
Takiej drogi nie ma obecnie w Inowrocławiu. Zaczęto szukać zatem możliwości podwyższenia dopuszczalnej prędkości. Politycy z ratusza zaczęli zarzucać starostwu brak dobrej woli, a coraz częściej się mówi, że ciężko będzie merytorycznie taki zabieg uzasadnić. Zwiększenie prędkości zmniejszy bezpieczeństwo, zaczęto nawet spekulować o tym, że konieczne będzie zlikwidowanie niektórych przejść dla pieszych.
Wielu inowrocławian z kolei obawia się, że powstanie filii WORD zakorkuje miasto. Nie powstanie jednak tej placówki oznaczać będzie, że kandydaci na kierowców będą musieli na szkolenie i egzaminy dojeżdżać do Bydgoszczy lub Torunia.
Możliwość utworzenia Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego rozważano między innymi w Starachowicach, w województwie świętokrzyskim. Władze doszły jednak do wniosku, że gmina wraz z powiatem nie są wstanie sprostać wymaganiom.