Głos w sprawie sytuacji na Ukrainie zabrali przedstawiciele polskiego Ruchu Narodowego oraz Ruchu na rzecz lepszych Węgier (trzeciej siły w węgierskim parlamencie). Obie organizacje podkreślają, że głównym celem działalności polityków polskich i węgierskich powinna być troska o mniejszości narodowe zamieszkujące terytorium Ukrainy.
Wzywamy nasze rządy, aby połączyły swe wysiłki w zakresie stosowania zagranicznych i krajowych środków politycznych w celu ochrony praw mniejszości etnicznych mieszkających na Ukrainie – pisze Ruch Narodowy i Jobbik w specjalnym oświadczeniu.
Oczekujemy od naszych rządów, które niezależnie od tego, kto będzie rządził Ukrainą w przyszłości, aby zdecydowanie dążyły do zapobiegania oficjalnego honorowania Stephana Bandery oraz utrzymanie prawa do języka mniejszości narodowej wraz z zwiększeniem dotacji z budżetu państwa na nauczanie języków ojczystych – piszą polscy i węgierscy narodowcy. W swoim stanowisku oczekują także zapewnienia należnej infrastruktury do rozwoju kultury mniejszości etnicznych.
Szczególnie zagrożona czuje się mniejszość Węgierska zamieszkująca Zakarpacie, której przedstawiciele prośbę o obronę wystosowali do rządu w Budapeszcie. Natomiast wśród Polaków duże kontrowersje wywołuje kult Stephana Bandery, którego na zachodniej Ukrainie próbuje się lansować jako bohatera narodowego. Jest on jednak jednym z autorów rzezi jaką dokonano na Polakach na Wołyniu. Ruch Bandery współpracował także w czasie II wojny światowej z hitlerowcami.
Część ekspertów obawia się, że gdyby do władzy na Ukrainie doszli nacjonaliści, to chcieli by uczynić oni kraj jednakowy etnicznie, co było by zagrożeniem dla polskiej kultury na kresach wschodnich.