Czy czeka nas ponownie złota era transportu wodnego?



Transport wodny w Polsce ma szanse zyskać na znaczeniu – uważa Konrad Rękas na łamach portalu Konserwatyzm.pl. Potrzebne będzie jednak zainwestowanie kilkadziesięciu milionów złotych oraz zmienienie polityki Polski wobec Białorusi.

 

Z punktu widzenia polskich dróg wodnych najważniejsza jest rzeka Wisła, będąca częścią drogi wodnej E-40 łączącej Morze Bałtyckie z Morzem Czarnym. Ta droga wodna może być ważnym elementem tranzytu towarów w kierunku zachodu kontynentu dla Białorusi i Ukrainy. Gdyby udało się tę koncepcje zrealizować, to dla Polski przyniosło by to liczne profity związane z opłatami tranzytowymi. Zyskała by też na tym Bydgoszcz i powiat nakielski, gdyż najszybszym połączeniem drogi E-40 z Europą zachodnią jest Kanał Bydgoski.

 

Jedna barka 900 tonowa potrafi przewieść ładunek równoważny 45 ciężarówką, jest to zatem transport bardziej ekologiczny. Z kolei infrastruktura wodna jest tańsza w utrzymaniu od drogowej. Co za tym idzie, czym więcej towarów będzie transportowanych drogą wodną, tym mniejsze będą koszty utrzymania dróg.

 

Jak przewiduje Konrad Rękas, żeby odnieść sukces Polska będzie musiała nie tylko zainwestować miliony złotych w infrastrukturę rzeczną, ale także rozpocząć współpracę transgraniczną z Białorusią. Obecnie bowiem relacje obu państw nie są najlepsze.