Około tylko tysiąca kibiców oglądało środowy mecz w ramach 36 kolejki T-Mobile Ekstraklasy pomiędzy Zawiszą Bydgoszcz i Górnikiem Zabrze. Zobaczyć na nim można było tylko jedną bramkę, która wpadła na konto gości z Zabrza.
Pierwsze minuty należały do gospodarzy, Zawisza częściej atakował na bramkę i wydawało się, że zostanie to udokumentowane bramkami. Tak się jednak nie stało, w 36 minucie błąd popełnił obrońca Zawiszy Łukasz Nawotczyński, który chcąc przerwać dośrodkowanie Dzikamai Gwaze skierował piłkę do własnej bramki. Na to samobójcze zagranie nie był wstanie skutecznie zareagować bramkarz gospodarzy Wojciech Kaczmarek.
Niebiesko-czarni próbowali doprowadzić do wyrównania w drugiej połowie. Piłka do siatki wpadła jednak dopiero tuż przed końcem meczu, za sprawą uderzenia Kamila Drygasa. Zdaniem sędziego był jednak spalony.
Zawisza Bydgoszcz – Górnik Zabrze 0:1
Dzięki temu zwycięstwu Górnik Zabrze ma teoretyczne szansę na zakończenie sezonu na trzeciej lokacie, która daje szansę na grę w europejskich pucharach. Mistrzem Polski zostanie Legia Warszawa, zaś pozycję wicemistrza w tej kolejce zagwarantował sobie Lech Poznań. Zawisza znajduje się obecnie na 8 lokacie i w ostatniej kolejce będzie walczyć z Wisłą o maksymalnie 6 pozycję. Z ligi spadnie Widzew Łódź i Zagłębie Lubin.